JASNOGÓRSKA PANI I KRÓLOWO

„...Przyszliśmy tu, aby Cię w tym Obrazie Cudownym, Najświętsza Panno Maryjo, oglądać. Ty Kościoła chrześcijańskiego  najozdobniejszym klejnotem. Tyś sławą jasną Królestwa naszego z tego miejsca świętego po wszystkim chrześcijaństwie płynąca" -  tak witali pielgrzymi Jasnogórską Królową w roku 1623  
Obraz Jasnogórski ma niejako podwójną historię: tradycyjną, owianą legendą, oraz drugą – tworzoną przez badacz i historyków.
Według tradycyjnej - Obraz znajdujący się obecnie na Jasnej Górze został namalowany przez Św. Łukasza Ewangelistę na desce stołu, przy którym modliła się i spożywała posiłki Najświętsza Rodzina. Święty Łukasz miał wykonać dwa obrazy Maryi, z których jeden dotarł do Italii i do dzisiaj jest czczony we Florencji, a drugi został przewieziony z Jerozolimy do  Konstantynopola  przez cesarza Konstantyna i złożony w świątyni. Książę ruski Lew, służący w wojsku cesarskim, urzeczony pięknością Obrazu chciał  go  przenieść  na   Ruś  i   umieścić w specjalnie na ten cel wzniesionej świątyni. Usilnym jego naleganiom ustąpił wreszcie cesarz Konstantyn i podarował mu bezcenną relikwię. Obraz został przewieziony na Ruś i tu zasłynął cudami. Książę Lew przyozdobił go bogato złotem, szlachetnymi kamieniami i kosztownościami.  W czasie walk prowadzonych na Rusi przez Kazimierza Wielkiego, a następnie przez Ludwika Węgierskiego, Obraz ukryto w zamku bełskim. Ludwik Węgierski powierzył zarząd Rusi Władysławowi, księciu opolskiemu, który po odnalezieniu Obrazu w Bełzie postanowił przewieźć go na Śląsk, do Opola. Książę szczególnie zaczął czcić Obraz, kiedy za przyczyną Najświętszej Maryi Panny odniósł zwycięstwo nad oblegającymi Bełz wojskami litewskimi i tatarskimi. W czasie tego oblężenia jedna ze strzał, wypuszczona przez Tatara, zraniła Obraz. Po tym wypadku mgła otoczyła oblegających i strach ich ogarnął, a książę - wykorzystując okazję - uderzył z wojskiem na nieprzyjaciół i ich rozgromił. 
Gdy zbliżał się koniec rządów księcia Władysława na Rusi, załadowano Obraz na wóz i chciano go przewieźć na Śląsk. Konie jednak nie mogły ruszyć z miejsca. Kazał więc książę zaprząc więcej koni, ale i to nie dało pożądanego rezultatu. Wówczas Opolczyk ukląkł i złożył ślubowanie, że jeżeli przewiezie Obraz na wybrane miejsce, to wybuduje tam kościół na cześć Boga Wszechmogącego, Błogosławionej Maryi Panny i Wszystkich Świętych i umieści w nim Obraz oraz ufunduje klasztor, w którym osadzi zakonników Paulinów, odpowiednio ich uposażając. Gdy książę z otoczeniem wstał z modlitwy, konie bez trudu ruszyły. Obraz przywieziono do Częstochowy i umieszczono w kościółku na wzgórzu, nazwanym później Jasną   Górą.   Książę,   zgodnie  ze  ślubowaniem, wybudował klasztor i sprowadził do niego Paulinów, którym oddał w opiekę Obraz. Obraz Maryi zasłynął i tu licznymi łaskami i cudami. Taką historię Obrazu   Matki   Bożej   Częstochowskiej   przekazał najstarszy rękopis,   którego  odpis z  roku   1474 przechowywany  jest  w   zbiorach   archiwum   na Jasnej Górze.
Badania źródeł historycznych wykazują, że prawdopodobnie Cudowny Obraz Matki Bożej został przywieziony na Jasną Górę 31 sierpnia, 1384 roku, jako dar księcia opolskiego Władysława [Oplczyka], dla ufundowanego dwa lata wcześniej klasztoru paulinów. Dla ciągłości jednak jubileuszowych obchodów przyjmuje się rok 1382 za datę przybycia Paulinów i Obrazu Matki Bożej na Jasną Górę.
Jeden z największych historyków polskich Jan Długosz (1415-1480), jako chłopiec pielgrzymujący na Jasną Górę, stwierdza, że już przed rokiem 1430 Obraz cieszył się ogromną sławą i kultem nie tylko w Polsce, lecz i w krajach sąsiedzkich, jak Śląsk, Morawy, Węgry, Prusy. : A tak słynny dziejopis opisał Cudowny obraz -  „o przełagodnym wyrazie twarzy, z którejkolwiek by się przyglądać strony...  spoglądających  przenika szczególną pobożnością, jakbyś na żywą patrzył".
Wzrastający kult Obrazu i rosnąca sława „Czarnej Madonny”  sprawiły,   że klasztor jasnogórski  stał się  nie tylko  miejscem licznych  pielgrzymek,  ale  i  skarbcem   niezwykle cennych wotów.  Rozgłos i  wota zwabiły rabusiów.  W  dzień  Wielkanocy, 14  kwietnia   1430 roku, napadu na klasztor dokonała  banda rabusiów, zebrana z Czech, Moraw i Śląska.
Legenda opowiada „o złoczyńcach, którzy chcieli zabrać Obraz ze sobą. Zaledwie jednak dowieźli skradziony Wizerunek do miejsca, gdzie dziś stoi kościół Św. Barbary, konie ciągnące wóz stanęły i dalej, pomimo ogromnych wysiłków ludzi, ruszyć nie chciały. Wtedy jeden z napastników rzucił w gniewie Obraz na ziemię i rozbił go na trzy części. Inny natomiast uderzył po dwakroć szablą w prawy policzek Wizerunku Maryi i uczynił na nim widoczne do dziś dwie szramy”.
Jest jednak pewne obraz ograbiano i poważnie uszkodzono - „Bracia zakonni wziąwszy połamany Obraz, śpieszą do Krakowa do króla Władysława  powracającego z daleka, z  wojny pruskiej, przybywając, oznajmiają o ruinie klasztoru i błagają o pomoc królewską. Król we wszystkim okazał się dla nich przychylny. Król rozkazuje naprzód radzie miejskiej, by przyjęła Obraz do ratusza, i poleca, by go  odnowiono i ozdobiono złotem i srebrem. Obraz Maryi należycie i w całości odnowiony, złotem i srebrem przyozdobiony, zostaje oddany braciom".
[Piotr Risinius w książce pt. Historia pulchra, wydanej w Krakowie w 1523 roku],
Po słynnej konserwacji Obrazu przeprowadzonej w Krakowie w latach 1430-1434 rozpoczął się nowy etap w dziejach Jasnej Góry. Na polecenie króla Władysława Jagiełły odnowiony i ozdobiony Obraz przeniesiono w uroczystej pielgrzymce- procesji  z Krakowa  na  Jasną Górę.
Dla historyka najważniejsze są fakty dotyczące łaskami słynącego obrazu Jasnogórskiej Pani i Królowej.
Warstwa polichromii przedstawiająca oblicza N.M.P. i Dzieciątka pochodzi sprzed 1430 r. i jest oryginalna. To samo odnosi się do blizn na twarzy Matki Bożej. Rentgenogram ukazuje na całej płaszczyźnie Obrazu  29  uszkodzeń   powstałych  w wyniku  użycia ostrego  narzędzia  do odrywania  ozdób  podczas napadu rabunkowego. Natomiast cięcia na twarzy mają charakter obrazoburczy. W czasie krakowskiej renowacji zachowano autentyczny ślad uszkodzeń akcentując je farbą koloru krwi - cynobrem. Obraz namalowano na desce lipowej, dlaczego pojawiała się cyprysowa w pewnych opisach. Cyprys  twardszy od lipy służył tylko jako zabezpieczenie obrazy.
„Pobożność maryjna jest istotnym elementem życia duchowego. Nie zapominajmy zwracać się z ufnością do Maryi, a Ona na pewno będzie się wstawiać za nami u swego Syna” – powiedział Benedykt XVI na ostatniej audiencji ogólnej w Castel Gandolfo.
Autor: Kazimierz Pasiut