Jak ominąć pazury - „drapieżników parabankowych”?

Poseł Wiesław Janczyk został przewodniczącym Stałej Sejmowej podkomisji ds. Instytucji Finansowych. To spore wyróżnienie tym bardziej, że nie jest Posłem koalicji. Na początek zwołał Pan posiedzenie poświęcone instytucjom parabankowym. Skutkiem zaostrzenia zasad udzielania kredytów przez banki (wprowadzenie rekomendacji „T” przez nadzór finansowy) jest wypychanie niektórych osób poza sektor tradycyjnych usług bankowych. Konsekwencja tego rygoru to przechodzenie klientów do parabanków. Dzisiaj śmiało można już mówić o wykluczeniu finansowym kilku milionów mieszkańców w Polsce. Tymczasem bez dostępu do kredytu trudno sobie poradzić, odnieść sukces w gospodarce rynkowej, a często nawet nie sposób domknąć domowy budżet na koniec miesiąca, albo mówiąc wprost kupić lekarstwa. Co przeszkadza obsługiwać te osoby w bankach? Tylko w bazie klientów nierzetelnych BIK obecnie znajduje się ok. 2,5 mln osób. Dotyczy ich zatem podstawowe kryterium negatywne przy udzieleniu kredytu przez bank. Instrukcje kredytowe banków zakazują kredytowania osób notowanych w bazie klientów nierzetelnych. Inne kryterium to brak zdolności kredytowej. Tak rodzą się potencjalni klienci sektora podmiotów parabankowych tzw. shadow bankingu. Trudno znaleźć tradycyjny bank, który udzieli tym osobom pożyczki natomiast instytucje nielicencjonowane zrobią to chętnie - jednak najczęściej na dużo droższych warunkach. Dlaczego parabanki tak często przejmują te transakcje. Działają na rynku nieuregulowanym. Nie sprawdzają klientów w BIK. Bazują one na ocenie ryzyka portfelowego, a nie na ocenie indywidualnej zdolności kredytowej klienta. Wiąże się to z dużo większymi opłatami, prowizjami i kosztami kredytu lub pożyczki, ale klienci hojnie płacą bo mają tzw. nóż na gardle (najczęściej zresztą pieniędzmi z właśnie zaciąganego kredytu). Te instytucje zaś maksymalizują swe zyski. To tylko bardzo wstępna faza współpracy, na ogół bez pomocy rodziny, znajomych, bądź sprzedaży części mienia czasami nawet wymuszonej w drodze licytacji komorniczej, można tylko marzyć o wyjściu ze spirali zadłużenia. Jak nie popaść w kłopoty korzystając z takich usług? Nie ma jednej recepty. Najlepszą wskazówką jaką mogę dać jest obowiązek czytania umów, które zawieramy wraz ze wszystkimi załącznikami. Niestety liczy się to co podpiszemy, a nie to co nam powiedziano przy tej okazji. Radzę zabrać wcześniej taką umowę do domu i przeczytać ze zrozumieniem, skonsultować z kimś zaufanym niezależnym i doświadczonym, a w braku takiej możliwości nie zapominajmy o prawie korzystania z pomocy Rzecznika Praw Konsumenta, który urzęduje przy instytucji Samorządu Miejskiego lub Powiatowego. Radzę też ewentualną kwotę zobowiązania ograniczyć do minimum. Zachować rozwagę. Jak widzi Pan rolę komisji, którą Pan kieruje w poprawie sytuacji pożyczkobiorców? Rola podstawowa to zwrócić uwagę na problem. Dzisiaj mamy przeregulowany sektor bankowy i niedoregulowany rynek bankingu równoległego. W UE rozpoczęto prace nad nową dyrektywą, która uporządkuje ten obszar na terenie wspólnoty. Komisja Europejska w marcu br. stwierdziła, że do tej pory „shadow banking”, znajdował się na marginesie regulacji i nadzoru. Na dłuższą metę jednak może zagrozić stabilności całego systemu finansowego. Choć dziś pełni ważną funkcję dostarczając dodatkowych źródeł finansowania. W trosce o słabszą stronę transakcji czyli osoby fizyczne, poprosiłem o analizy, przedstawienie planów działań i udział w obradach Ministra Sprawiedliwości, Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, Prezesa Urzędu Ochrony Konsumenta i Konkurencji, Ministra Finansów. Jakie zapadły konkluzje? Te najważniejsze to postawienie tezy, że baza klientów nierzetelnych jest zbyt restrykcyjna łatwo do niej trafić za najmniejsze uchybienie i trudno być wykreślonym. Okres 5 lat udostępniania informacji o nierzetelności klienta jest zbyt długi. Należy skończyć z praktyką zakładania kolejnych spółek oferujących usługi finansowe przez osoby wcześniej karane. Trzeba rozważyć wzór brytyjski, gdzie podmioty w obszarze parabankowości jednak działają w oparciu o wydawane licencje państwowe. UOKIK musi podejmować działania zmierzające do wyeliminowania z obrotu niedozwolonych klauzul i postanowień umownych, które kształtują prawa i obowiązki konsumentów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszają ich interesy. Istnieje potrzeba szybkiej zmiany prawa upadłościowego i naprawczego tak, aby dać wyjście z sytuacji dla tych, którzy się już zupełnie pogubili. Należy zwiększyć działania edukacyjne zmierzające do podniesienia świadomości najsłabszych uczestników rynku (druk materiałów, ulotek, plakatów, oraz przygotowanie strony internetowej). Dzisiaj już na zainteresowanych konsultacją osób czekają Rzecznicy Praw Konsumentów, którzy na wniosek konsumentów bezpłatnie mają pomóc w analizie zapisów umów również przed ich zawarciem. UOKIK zaoferuje rzecznikom praw konsumentów bezpłatne szkolenie na temat najnowszych przepisów w tym segmencie. Najbliższe dla Małopolski odbędzie się w Tarnowie ok. 20.05.2012r. Warto pojechać. Czy te kroki można określić za wystarczające? Oczywiście trzeba pamiętać, przede wszystkim, że pytanie „Jak żyć???” pozostaje otwarte! Trudna sytuacja wielu osób wynika dziś ze zbyt niskich zarobków, niskich świadczeń osłonowych, socjalnych, emerytalnych i rentowych i dużego bezrobocia (dla wielu bez prawa do zasiłku) to elementy, które wymuszają życie na kredyt. Państwo i Rząd musi wreszcie wziąć za to odpowiedzialność i przejąć się losem obywateli, a nie namawiać ciągle do kolejnych wyrzeczeń zwykłych ludzi, których karmi się kolorową papką z ekranów telewizyjnych, ale tam nikt nie pokazuje jak przeżyć za 600,00 zł na miesiąc. Z tym obywatele dzisiaj zostają sami. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała: Agnieszka Setlak Mąka