Kibice zarazili sportowców miłością do bohaterskiej historii Polski

Kiedy Kamil Stoch w Soczi składał hołd polskim pilotom, malunki na jego kasku i to, co mówił, wielu fanom sportu mogło się wydać dziwnie znajome. Po prostu nasz wielki sportowiec przemówił do kibiców ich własnym głosem. Tym samym, który od kilku lat ze stadionowych trybun upomina się o pamięć o Żołnierzach Wyklętych czy powstańcach warszawskich - pisze „Gazeta Polska”.
Kask Stocha to nic innego jak znana ze stadionów piłkarskich „oprawa”. Tak jak kibole, włożył w jej przygotowanie mnóstwo wolnego czasu. Żeby z dumą nosić szachownicę na kasku, musiał bowiem poprosić o zgodę Ministerstwo Obrony Narodowej. Na szczęście – bo nie było to wcale takie oczywiste – otrzymał ją i mógł całemu światu zaprezentować jeden z symboli naszej dumy narodowej. – W końcu ma się w Polsce dobrych lotników, prawda? – pytał z uśmiechem po zdobyciu pierwszego złota na „normalnej” skoczni. W internecie natychmiast pojawiło się mnóstwo komentarzy zachwyconych tym gestem kibiców. Ktoś napisał, że Stoch „wyciągnął polską szachownicę ze smoleńskiego błota”. I te słowa natychmiast trafiły na różnego rodzaju sieciowe memy. Siostry Radwańskie na miesięcznicach smoleńskich O tym, że Stoch i jego koledzy z reprezentacji w skokach narciarskich – Maciej Kot, Jan Ziobro – są normalnymi, religijnymi chłopakami z Podhala, przypomniał kibicom poprzez Twittera ks. Bartłomiej Kozieł, który w Soczi odprawił dla nich mszę świętą. Podczas nabożeństwa nasi skoczkowie czytali Pismo Święte i śpiewali psalmy. Stoch przypomniał też, jak duże znaczenie mają dla niego słowa Papieża Jana Pawła II. – Żałuję, że osobiście nigdy nie spotkałem się z Ojcem Świętym. Jeszcze niedawno nie do końca rozumiałem znaczenie, jakie ma jego nauka. Dopiero później dotarło do mnie bardzo ważne przesłanie, które zostawił młodym ludziom. „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali” –mówił w jednym z wywiadów Stoch. Papież, rotmistrz Pilecki, Łupaszka, daty narodowych powstań, strajków – te symbole do tej pory na stadionach przywoływali głównie kibice. Teraz patriotyczna postawa zeszła z trybun na boiska, korty, bieżnie i skocznie narciarskie. Stoch jest dobrym przykładem, ale niejedynym. Od lat patriotyczną postawą dają przykład swoim kibicom siostry Radwańskie. Trzecia rakieta świata Agnieszka i jej siostra Urszula pojawiają się nawet na miesięcznicach smoleńskich, płacą podatki w Polsce i wspierają katolickie fundacje wspierające bezdomnych. Wyszomirski: rodzice nauczyli mnie kochać ojczyznę Bramkarz reprezentacji Polski w piłce ręcznej Piotr Wyszomirski mówi: – Rodzice nauczyli mnie kochać ojczyznę. Nie ukrywam, że jestem patriotą, jestem dumny, że jestem Polakiem. Znalazłem na serwisieinternetowym Youtube piękną definicję ojczyzny Bohdana Szuckiego z NSZ. Mówił on z takim przejęciem o Polsce… Kto teraz tak mówi? Kto teraz tak kocha nasz kraj? Media milczą i puszczają tylko seriale i programy rozrywkowe – powiedział jeden z najlepszych polskich szczypiornistów, który w listopadzie znalazł się w honorowym Komitecie Poparcia Marszu Niepodległości. Historią Żołnierzy Wyklętych interesuje się też nasz kolejny dwukrotny mistrz olimpijski – kulomiot Tomasz Majewski. – Ważne są dla mnie zwłaszcza losy Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”. Działał on na terenach, na których się wychowałem. Te historie są bardzo trudne i złożone, ale trzeba je poznać – przekonywał Majewski w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie”. Także Zofia Klepacka, brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Londynie, głośno mówi o swoim patriotyzmie. 15 stycznia, kiedy „Cichociemny” gen. Stefan Starba-Bałuk obchodził setne urodziny, razem z raperem Włodim zachęcała warszawiaków do składania bohaterowi Powstania Warszawskiego „podziękowań za wolność”. Była to bardzo miła inicjatywa, która na pewno umiliła ostatnie dni życia generałowi (zmarł 30 stycznia br.). Foto: Grzegorz Momot