Złamanie, ale nie załamanie

Nie po biegu na 10 km stylem klasycznym, jak wcześniej zapowiadała, a dzień po rywalizacji w biegu łączonym w Soczi Justyna Kowalczyk zdecydowała się na diagnostykę kontuzjowanej trzy tygodnie temu lewej stopy. Prześwietlenie wykazało wielowarstwowe złamanie piątej kości śródstopia.  Fakt, że kontuzja może być tak poważna, a nie być tylko silnym stłuczeniem, nasza zawodniczka podejrzewała już wcześniej, bowiem ból, z którym musiała się zmagać i niestety ciągle musi był bardzo duży. Justyna ani przez chwilę nie rozważała jednak rezygnacji ze startów olimpijskich.
- Fakt, że dokładnie już wiem z jaką kontuzją mam do czynienia, nie zmienia moich planów startowych. Jestem w Soczi i przygotowuję do biegu na 10 km stylem klasycznym. Pobiegnę z blokadą, ból nie powinien wtedy dokuczać  i oczywiście będę walczyć – podkreśla Justyna Kowalczyk.
Polska biegaczka w sobotę zajęła szóstą pozycję w rywalizacji w skiathlonie czyli 7,5 km stylem klasycznym + 7,5 km stylem dowolnym. Justyna z tego wyniku jest zadowolona, a w związku z diagnozą należy się jeszcze większy szacunek za to, jak prezentowała się na trasie. Niedziela była dla podopiecznej Aleksandra Wierietielnego dniem wolnym od narciarskich zajęć. Od poniedziałku treningi będą zgodnie z planem, a w drużynie pełną parą ruszą zaś przygotowania do czwartkowego startu czyli tak istotne testy nart.

mz

www.justyna-kowalczyk.pl