Tusk ignoruje 900 tysięcy Polaków. Nie chce referendum ws. sześciolatków

Premier lekceważy wielki protest społeczny. Pod wnioskiem o referendum „Ratuj maluchy i starsze dzieci też”, do tej pory zebrano blisko 900 tys. podpisów. Co na to Donald Tusk? – Nie rekomenduje tego rozwiązania – powiedział premier. Jako wsparcie szefa rządu na konferencji prasowej wystąpiła celebrytka, znana jako SuperNiana, Ewa Zawadzka.
Decyzja Donalda Tuska wpisuje się w szkodliwą politykę PO, która najdotkliwiej odbija się na systemie edukacji. Chaos organizacyjny, ideologizacja programów, obniżenie poziomu nauczania – to tylko niektóre widoczne na pierwszy rzut oka efekty działań ministrów Katarzyny Hall i Krystyny Szumilas. Tak było z ubiegłoroczną głodówką protestacyjną przeciwko ograniczaniu nauczania historii w szkołach średnich. Zainicjowana przez krakowskich opozycjonistów z podziemnej Solidarności akcja objęła cały kraj i w rezultacie ministerstwo częściowo przywróciło ten przedmiot do ramowych programów w starszych klasach. Zobacz co powiedział Donald Tusk

Natomiast obecnie sukcesem zakończyła się kolejna akcja protestacyjna prowadzona od początku roku: zbieranie podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum przeciw kolejnej pseudoreformie – tym razem wprowadzającej obowiązek szkolny dla sześciolatków. Jak wiadomo, od ponad pięciu lat rząd Donalda Tuska z uporem godnym lepszej sprawy próbuje przeforsować obowiązkowe obniżenie wieku szkolnego i zmusić sześciolatki do pójścia doszkołyChoć sprzeciwia się temu większość rodziców, dyrektorów, nauczycieli i samorządów, choć brak do tego elementarnych warunków materialnych, np. przystosowanych do potrzeb najmłodszych dzieci klas i sprzętów szkolnych, Platforma wciąż oficjalnie nie rezygnuje z pomysłu Katarzyny Hall. Przypomnijmy, że pierwotnie przepisy dotyczące obniżenia wieku szkolnego miały obowiązywać już od 1 września ubiegłego roku. Jednak ujawniony podczas kampanii wyborczej w 2011 r. ostry opór społeczny doprowadził do tego, że rząd w trybie pilnym znowelizował ustawę i przesunął obowiązek szkolny dla sześciolatków na rok 2014. To rozwiązanie okazuje się jednak także już nieaktualne. Obecnie rząd przygotował kolejną nowelizację ustawy, która przesuwa wejście w życie obowiązku szkolnego dla sześciolatków o kolejny rok. Projekt dzieli dzieci urodzone w 2008 r. na dwie części. W efekcie od września 2014 r. obowiązek szkolny miałby objąć dzieci 6-letnie, ale urodzone tylko w pierwszej połowie 2008 r. Co więcej, już za rok rodzice dzieci pięcioletnich mieliby otrzymać również możliwość zapisywania ich do szkół. Oznaczałoby to, że przez dwa lata maluchy uczęszczałyby do klas z potrójnym rocznikiem: pięcio-, sześcio- i siedmiolatków! Kolejne ustępstwa rządu Donalda Tuska w sprawie sześciolatków były rezultatem zorganizowanej presji społecznej. Akcja „Ratuj maluchy” rozpoczęła się już pięć lat temu, gdy tylko minister Hall zapowiedziała obniżenie wieku szkolnego. Organizatorem większości działań jest Fundacja Rzecznik Praw Rodziców, której spiritus movens jest młode małżeństwo z piątką dzieci – Karolina i Tomasz Elbanowscy. Celem akcji od początku było całkowite odwołanie reformy, a w miarę upływu czasu program poszerzył się m.in. o kwestie powstrzymania likwidacji szkół, przywrócenia pełnego kursuhistorii w liceum i powrotu do systemu ośmioklasowej szkoły podstawowej. Takie właśnie pytania ma zawierać referendum „Ratuj maluchy i starsze dzieci też”, za którym udało się już zebrać blisko 900 tys. podpisów, podczas gdy do rozpatrzenia wniosku o referendum przez Sejm wystarczy pół miliona. Akcja zbierania podpisów pod obywatelskim wnioskiem o referendum zjednoczyła całą Polskę.
foto: www.flickr.com/photos/kancelariapremiera
Współpracownicy: