Młodzi uczniowie z ZSTiO i starzy landszturmiści z LGRH na jabłonieckim szlaku Rajdu Papieskiego

    Jabłoniec. Piątek, 7 czerwca 2013 roku, uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, zakończenie XI Gwiaździstego Rajdu Szlakami Jana Pawła II.     Poproszono mnie, bym w tym dniu powiedział parę słów o Bitwie Limanowskiej dla młodzieży z Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących z Limanowej, a konkretnie z Technikum i ZSZ. Bogatszy o doświadczenia wyniesione z podobnych przedsięwzięć, które organizowałem wcześniej, doceniam rolę obrazu we wzmacnianiu i uatrakcyjnianiu przekazu ustnej prezentacji. Przeto zmobilizowałem naprędce swoich wiernych i karnych żołnierzy, by o wyznaczonej porze stawić się na jabłonieckim wzgórzu. Niebiosa zesłały na to spotkanie ładną pogodę; to już stało się regułą.    Miłym zaskoczeniem była spora liczebność grupy młodzieży, która wraz z opiekunami przywędrowała na jabłoniecką nekropolię. Grono pedagogiczne reprezentowali: mgr Marta Smoleń, mgr Małgorzata Kokot, mgr inż. Edward Szumilas, mgr Paweł Tąta oraz mgr Marek Kuna.    W wielkim skrócie zasygnalizowałem bezpośrednie i pośrednie przyczyny wybuchu Wielkiej Wojny, w tym imperialne dążenia mocarstw europejskich, wojny bałkańskie i zamach w Sarajewie na austriackiego następcę tronu arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga i jego żonę Zofię Chotek, który był li tylko pretekstem do wszczęcia działań wojennych. Następnie omówiłem przebieg walk na froncie galicyjskim aż do przełomu listopada i grudnia 1914 roku, kiedy to armie monarchii naddunajskiej były w głębokim odwrocie cofając się na linię rzek: Dunajca, Białej i Nidy. Trzy armie rosyjskie zagrażały Twierdzy Kraków. Kontrofensywa łapanowsko-limanowska, zwana wtedy po prostu bitwą limanowską, powstrzymała rosyjską ofensywę „walca parowego”. Szerzej rozgadałem się o przełomowej bitwie na Jabłońcu (7-11 grudnia), kładąc szczególny akcent na bohaterskie czyny moich ukochanych huzarów węgierskich z cesarsko-królewskich pułków: grafa Nádasdy’ego, Fryderyka Wilhelma III oraz Jazygów i Kumanów. Kazimierz Pasiut, z wykształcenia historyk, ze swadą i znawstwem opowiadał o wyczynach legionistów polskich Komendanta Józefa Pilsudskiego, prezentując umundurowanie, ekwipunek i uzbrojenie leguna. Dodam, iż kolega Kazimierz jest wielkim admiratorem Komendanta i autorem wielu artykułów historycznych, w szczególności traktujących o losach mieszkańców Kaniny w obu wojnach światowych.    Nienaganna żołnierska sylwetka Krzysztofa Toczka w uniformie rosyjskiego sołdata z 59. lubelskiego pułku piechoty, z 15. dywizji piechoty z Odessy, z VIII korpusu 8. Armii gen. Aleksieja Aleksiejewicza Brusiłowa służyła mi, jako wzorzec do omówienia działań zbrojnych armii carskich w Bitwie Limanowskiej.    Roman Szuszkiewicz, w mundurze drugowojennym - Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, niestrudzenie nas obfotografowywał. Czyni to od lat z wielkim kunsztem.    A na koniec pozwoliłem sobie, wykorzystując przyniesione na Jabłoniec oryginalne litografie z wizerunkami, zestawić i scharakteryzować dwie wybitne postacie: patrona szkoły ZSTiO bł. Papieża Jana Pawła II oraz ostatniego Cesarza Austro-Węgier bł. Karola I Habsburga Lotaryńskiego. Co łączy te znamienite osoby? Otóż - wbrew pozorom – wiele. Otrzymali na Chrzcie Świętym imię Karol, są wyniesieni na ołtarze, toczą się ich procesy kanonizacyjne. Ale to jeszcze nie koniec tej historii. Otóż ojciec przyszłego papieża był zawodowym podoficerem i służył w 56. wadowickim cesarsko-królewskim pułku piechoty (liniowym). Pułk pobierał rekruta z Wadowic i okolicy, a dominowali w nim Polacy (88% stanu narodowościowego). Jeden z batalionów stacjonował w Wadowicach, a pozostałe wraz z dowództwem-w Krakowie. Jak podają zgodnie liczne źródła, Karol Wojtyła Senior nadał swemu synowi, przyszłemu papieżowi, pierwsze imię Karol na cześć Cesarza Karola I, natomiast drugie imię -  Józef - na cześć Cesarza Franciszka Józefa I. Żoną Karola I była Zyta z rodu parmeńskich Burbonów. Cesarz Karol był kochającym ojcem aż ośmiorga dzieci, co w rodzinach arystokratycznych zdarzało się niezmiernie rzadko. Zmarł na wygnaniu, na portugalskiej wyspie Maderze, w 1922 roku. Uznawany jest za wzór przykładnego męża i ojca, szczególnego orędownika pokoju i kultu Matki Bożej, polityka dążącego do świętości. Relikwie bł. Karola znajdują się w Kaplicy Świętych Relikwii na Jasnej Górze!  To właśnie Jan Paweł II wyniósł Karola I na ołtarze 3 października 2004 roku, na Placu św. Piotra w Rzymie. Był to ostatni błogosławiony, którego Papież Rodak wyniósł do chwały ołtarzy przed swą śmiercią. Podczas spotkania z Cesarzową Zytą (przeżyła męża o ponad pół wieku; zmarła w 1989 roku; jest otwarty jej proces beatyfikacyjny) Jan Paweł II powitał ją jako „cesarzową mojego ojca”.    Odniosłem wrażenie, że młodzież z zainteresowaniem wsłuchiwała się w te opowieści. Godnym odnotowania jest też fakt, iż uczniowie z ZSTiO byli zdyscyplinowani. Bez oznak zniecierpliwienia wysłuchali ponad godzinnej naszej gadaniny.    Wielka to satysfakcja dla nas, pasjonatów rekonstrukcji historycznych, móc służyć społeczeństwu Limanowszczyzny, szczególnie młodzieży, swoją wiedzą i zbiorami. To utwierdza mnie w konieczności kontynuowania misji eksploracji i rekonstrukcji historii.

Autor: Marek Sukiennik

Zdjęcia: Roman Szuszkiewicz