RADOŚĆ ŚPIEWANIA - wywiad z dyrygentem chóru Canticum Iubileum - p. Markiem Michalikiem oraz prezesem chóru p. Krzysztofem Młynarczykiem

R: Skoro rocznica, to należy zapytać, jak wyglądał początek chóru? MM: Po ukończeniu studiów w czerwcu 1997 roku chciałem oprócz grania na organach robić jeszcze coś więcej. Wówczas przy parafii M. B. Bolesnej w Limanowej działały dwa chóry: chór męski i chór chłopięcy. Nie było chóru mieszanego. Zrodził się we mnie pomysł stworzenia chóru mieszanego. Ks. Prałat Józef Poręba, ówczesny proboszcz, poparł mój pomysł i tak to się zaczęło. Na początku było zaledwie około 20 osób. (obecnie jest ponad 50). Niektórzy śpiewają po dziś dzień. Pierwsza próba odbyła się 2 I 1998 roku. Na początku największy problem stanowiło wyrównanie barwy brzmieniowej chóru, co zaowocowało w niedługim czasie pierwszymi sukcesami chóru na przeglądach i konkursach. Zaczynaliśmy od prostych pieśni, a z biegiem czasu, gdy poziom chóru coraz bardziej się podnosił sięgaliśmy po coraz trudniejsze utwory z literatury chóralnej. Obecnie w repertuarze chóru jest ponad 200 kompozycji chóralnych, od średniowiecza po współczesne. KM: Pierwsza próba Chóru Mieszanego faktycznie odbyła się 2 stycznia 1998 roku. Zespół początkowo tworzyło kilkanaście osób, które już kiedyś miały do czynienia z muzyką chóralna, albo po prostu kochały śpiewać. Warto nadmienić, że kilkoro z pierwszych chórzystów, śpiewało kiedyś w naszym parafialnym chórze młodzieżowym, którego dyrygentem był m.in. obecny ks. arcybiskup metropolita lubelski Stanisław Budzik. Do dzisiaj ta przyjaźń trwa. Początki były trudne, zespół nie od razu był akceptowany. Dzięki wytrwałości, ciężkiej, tytanicznej pracy, a także przy wsparciu naszej Pani Limanowskiej śpiewamy do dziś ku chwale Boga i radości ludzi. R: Co oznacza łacińska nazwa Waszego chóru i skąd pomysł właśnie na taką? MM: Nazwa ta oznacza „radość śpiewania”. A skąd to się wzięło? Na początku chór nie miał żadnej nazwy, a często brał udział w różnych przeglądach. Tam spotykaliśmy się z różnymi chórami i zespołami, z których każdy miał jakąś nazwę i padło pytanie, czemu my nie mamy jeszcze nazwy i po zastanowieniu i przy pomocy Ks. Prałata Józefa Poręby przyjęliśmy nazwę     Canticum  Iubilaeum, a było to w roku jubileuszowym 2000. Tak myślę, że ta nazwa nie jest tak zupełnie przypadkowa. Wszyscy chórzyści śpiewają naprawdę z radością, a na konkursach padały różne opinie jurorów m. in. „ten chór naprawdę śpiewa z radością” KM: Tak jej twórcą jest Ksiądz Prałat Józef Poręba – Honorowy Członek Chóru Mieszanego Canticum Iubileum. Nasza nazwa dokładnie odzwierciedla to, co robimy, czyli radosne śpiewanie. Kiedyś jeden z profesorów, który zasiadał w jury konkursu, w którym braliśmy udział, określił nas, jako „grupę radośnie śpiewających zapaleńców”. Myślę, że to trafne określenie. R: Jakie są dotychczasowe Wasze największe osiągnięcia? MM i KM: Chór na swoim koncie ma wiele osiągnięć. Oczywiście nie przyszły one łatwo. Wszystko było okupione mozolnym trudem na próbach. Nie będziemy wymieniać wszystkich, bo jest ich sporo. Skupimy się na tych najważniejszych: - Wyróżnienie na IX Małopolskim Festiwalu Kolęd i Pastorałek – Myślenice 2000 r. -  III miejsce na XI  Małopolskim Festiwalu Kolęd i Pastorałek – Myślenice 2002 r. -  ,,Srebrny Pas’’ na IV Małopolskim Konkursie Chórów – Niepołomice 2002 r. -  I miejsce na IX Ogólnopolskim Festiwalu Kolęd i Pastorałek – Będzin 2003 r. -   III miejsce na XIII Małopolskim Festiwalu Kolęd i Pastorałek – Myślenice 2004 r. -   II miejsce na IV Ogólnopolskim Konkursie Chórów Kościelnych „Ceacilianum” Warszawa 2004 r. -   III miejsce na XI Ogólnopolskim Festiwalu Kolęd i Pastorałek – Będzin 2005 r. -   II miejsce na Międzynarodowym  Festiwalu „Cantate Domino” –  Akademia Muzyczna - Kraków 2006 r.                                                                                                 -   GRAND PRIX IV Ogólnopolskiego Przeglądu Pieśni Pasyjnej i Pokutnej Metropolii Górnośląskiej – Żory 2007 r. -   I miejsce na II Ogólnopolskim Festiwalu Muzyki Chóralnej "Sacra Ecclesiae Cantio" - Tarnów 2010 r. -    III miejsce na XX Myślenickim Konkursie Kolęd i Pastorałek – Myślenice 2011 r. -    III miejsce na XIV Łódzkim Festiwalu Chóralnym CANTIO LODZIENSIS – Łódź 2011 r. -    Srebrna Struna na XVI Małopolskim Konkursie Chórów – Niepołomice 2012 r. -   III miejsce na XVI Międzynarodowym Festiwalu Pieśni Religijnej „Cantate Deo” Rzeszów 2012 R: Proszę powiedzieć, jak wygląda Wasza codzienna praca w chórze, a wiec proszę nam zdradzić odrobinę tajników Waszego „warsztatu”. MM: Spotykamy się na próbach dwa razy w tygodniu po dwie godziny (wtorki i piątki) w razie potrzeby to i częściej. Próbę rozpoczynamy „rozśpiewką”, czyli ćwiczeniami oddechowymi i wokalnymi celem pobudzenia do pracy tłoczni brzusznej i rozgrzania i rozluźnienia aparatu głosowego. Następnie doskonalimy zrobione już pieśni i utwory, lub rozczytujemy nowe. Trudniejsze utwory czytamy w sekcjach (tenor i bas) (sopran i alt). Gdy np. pracujemy nad utworem obcojęzycznym, to najpierw ćwiczymy dokładna wymowę tekstu potem dopiero śpiew. Robimy też warsztaty z emisji głosu. Na te warsztaty zapraszamy prof. Elżbietę Wtorkowską z Bydgoszczy lub prof. Włodzimierza Siedlika z Tarnowa. R: Panie Dyrygencie, mówi się, że dziś ludzie coraz mniej chcą śpiewać. Czy wg Pana jest to prawdziwe stwierdzenie i czy to niesie ze sobą także trudności w prowadzeniu chóru? MM: To, że ludzie mniej śpiewają, to prawda. Składa się na to, moim zdaniem, wiele czynników. Po pierwsze, nie ma śpiewu w szkołach podstawowych i gimnazjach. Ostatnia reforma szkolnictwa wyrządziła niestety wiele złego. Po drugie, nie słyszy się w domach rodzinnych śpiewania. Zastępuje się go niestety muzyką z telewizji, radia, mp3 itp. Ze śpiewem i muzyką poważną spotykamy się jedynie w kościele, teatrze, operze. Nie ma to negatywnego wpływu na prowadzenie chóru, bo ci, którzy przychodzą do chóru i dostają się w jego szeregi to, robią to z ochotą. Nie ma w chórze ani jednej osoby, która by chodziła na próby z przymusu. Dlatego może chór utrzymuje dość dobry poziom śpiewu, bo chórzyści robią to z pasją. R: Panie Prezesie. Jest Pan odpowiedzialny za stronę organizacyjną chóru. Rozumiem, że na Pana głowie jest chociażby „dopinanie” wszelkich wyjazdów, koncertów. Czy w tak urozmaiconej, zarówno wiekowo, jak i zawodowo grupie jest to zadanie wykonalne?  KM: Jestem człowiekiem, który raczej nie boi się wyzwań. Nasz chór to stowarzyszenie zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Stowarzyszeń. Od tego roku również Organizacja Pożytku Publicznego. Działamy również w oparciu o sądownie zarejestrowany Statut. Wszystko to niesie za sobą ogrom pracy organizacyjnej. Bardzo ważna jest, jakość śpiewu, ale bez dobrej organizacji, marketingu i finansów żaden zespół nie istnieje. Jesteśmy chórem, działającym przy parafii, jednak prowadzimy także szeroką działalność koncertową w kraju i za granicą, mając na celu promowanie Limanowej i naszego pięknego Sanktuarium. Muszę przyznać, że bardzo dużo czasu poświęcam na sprawy organizacyjne, na pozyskiwanie środków finansowych, ale również na promocję. Nie narzekam, bo po prostu robie to, co lubię. Jestem również członkiem Zarządu Oddziału Krakowskiego Federacji CAECILIANUM, która zrzesza chóry z całego kraju. Wiem jak wysoko jesteśmy oceniani w kraju. Cieszę się, że nasza praca jest chwalona i ceniona. Czasem jest jednak przykro, jeśli w swojej parafii, czy mieście ktoś „podcina skrzydła”, zarzucając to, czy tamto. Nigdy moje działania, czy chóru nie przynoszą złej opinii parafii czy miastu, a wręcz odwrotnie. Poświęcając bezinteresownie swój czas robimy wszystko, by zespół się rozwijał.  Może jest po prostu tak jak pisał św. Marek „ Ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym jest daleko ode mnie”...... R: Proszę nam powiedzieć, co będzie stanowiło repertuar Waszego jubileuszowego koncertu, który będziemy mieć możliwość wysłuchać już 12 stycznia w Bazylice Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej? MM: Repertuar jubileuszowego koncertu stanowią tradycyjne kolędy i pastorałki opracowane w ciekawych aranżacjach na chór, solistów i orkiestrę.  KM: Tym razem zapraszamy na Koncert Kolęd w aranżacjach Tomasza Chmiela, który jest również dyrygentem Orkiestry Symfonicznej Krakowska Młoda Filharmonia, z którą wspólnie wystąpimy. Zaśpiewają również z nami soliści: Piotr Brajner – bas, Sylwia Olszyńska – sopran. Po koncercie będzie celebrowana w bazylice uroczysta Msza Św. również z udziałem orkiestry, chóru a także solistów. Serdecznie zapraszamy na nasz koncert i Mszę Świętą wszystkich, którzy chcą „delektować” się pięknymi aranżacjami kolęd. R: Czego życzylibyście sobie, mam na myśli chór, z okazji kolejnej rocznicy? KM: Życzymy sobie przede wszystkim dobrego zdrowia, dużo wytrwałości i sił w dalszej naszej pracy. Osobiście życzę chórowi jak najwspanialszego rozwoju, nowych, zdolnych chórzystów i kolejnych sukcesów by „radość śpiewania” nigdy w nas nie zgasła. MM: Czego życzyć? Może w dalszym ciągu takiego jak dotąd zaangażowania, wytrwałości, dalszej współpracy, żeby nie zrażać się trudnościami, jakie niesie ze sobą życie, aby nowe zdolne osoby zasilały szeregi chóru. R: Dziękuję za rozmowę.

Wywiad został przeprowadzony przez redaktora i dla portalu Ziemia-Limanowska.