W PRZYJAŹNI Z BOGIEM I BLIŹNIM

Wywiad z Księdzem Prałatem Wiesławem Piotrowskim – proboszczem parafii i kustoszem sanktuarium pw. Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej. 
R: To już dla Księdza Prałata trzecie święta Bożego Narodzenia w parafii limanowskiej. Co w te szczególne dni jest dla Księdza największą radością? Ks. Prałat: Święta Bożego Narodzenia są dla nas katolików okazją do przeżywania prawdy o Bogu, który z miłości do człowieka przyszedł na ziemię. To niebywałe, że sam Bóg chce się spotkać z człowiekiem i napełnić go bezinteresownie swoimi darami, zwłaszcza pokojem i miłością. Nie możemy zapominać, że Jezus przyszedł na ziemię, aby zbawić człowieka i obdarzyć go życiem wiecznym. Obiecał też szczęście tu na ziemi, gdy człowiek będzie żył w przyjaźni z Nim. W ciągu roku jesteśmy zabiegani, przeżywamy niekiedy trudności, borykamy się z różnymi problemami. Nie zawsze wszystkie relacje z bliźnimi przebiegają po naszych myślach. Święta Bożego Narodzenia przypominają nam o istocie naszego chrześcijaństwa i pomagają żyć w przyjaźni z Bogiem i bliźnim. Są okazją do spojrzenia na świat tak, jak tego oczekuje od nas Chrystus. Dają siłę do podjęcia na nowo postanowień i do ich realizacji. I właśnie to jest piękne w tych świętach oraz napełnia mnie radością. Ta radość jest dla mnie od trzech lat większa, gdyż Święta Bożego Narodzenia mogę spędzać w gronie moich Parafian, wśród których czuję się potrzebny. R: Wiemy, że kilka lat spędził Ksiądz Prałat poza granicami naszego kraju, na studiach specjalistycznych w Austrii. Jak wspomina Ksiądz tam przeżywane święta? Ks. Prałat: Boże Narodzenie to przede wszystkim osobiste spotkanie z Emmanuelem, ale bez wątpienia mają na nie pewien wpływ okoliczności, w jakich do tego spotkania dochodzi. Nigdy nie zapomnę moich pierwszych świąt na obczyźnie, gdy w kościele w parafii liczącej ponad sześć tysięcy wiernych, podczas pasterki i jedynej Mszy Świętej w uroczystość Bożego Narodzenia było niespełna trzysta osób. Duży kościół świecił pustkami, a mógłby pomieścić o wiele więcej tych, którzy potencjalnie powinni wówczas tam być. Nie trzeba wspominać, jakie to było dla mnie przeżycie, zwłaszcza iż byłem wówczas niespełna dwa lata po święceniach kapłańskich. Tamto doświadczenie pozwala mi bardziej doceniać moją wiarę, przekazaną mi przez rodziców, a dziś dziękować Bogu za to, że mogę przy szczelnie wypełnionej Bazylice sprawować Pasterkę i świętować w tak licznej wspólnocie tajemnicę wcielenia naszego Zbawiciela. R: Obserwując pracę duszpasterską Księdza Prałata, zauważamy, iż myślą przewodnią w niej jest zagadnienie nowej ewangelizacji. Jakie formy tej metody można w dzisiejszych warunkach zastosować głosząc Ewangelię szczególnie młodemu pokoleniu? Ks. Prałat: Nowa ewangelizacja to metoda duszpasterska Ojca Świętego Jana Pawła II. Jak wiemy, angażował się on bez wytchnienia, aby dostrzec każdego człowieka jako osobę, zwłaszcza tego zagubionego na współczesnych ścieżkach konsumpcjonizmu oraz relatywizmu moralnego, i pomóc mu nawiązać bliskie relacje z Bogiem, który jest Miłością i kocha każdego. Zdając sobie sprawę, że wielu ludzi nie chce spotkać się z Bogiem, że niektórzy nie potrafią odnaleźć Go, bo się zagubili w życiu albo zostali zranieni, papież szukał sposobów, aby to przezwyciężyć. Uważał, że trzeba wciąż głosić tę samą Ewangelię, ale z nowym zapałem, posługując się nowymi metodami i wykorzystując nowoczesne środki. Podkreślał też, że niezbędne jest podmiotowe traktowanie każdego człowieka. Jan Paweł II mocno akcentował – co też sam potwierdzał w swoim życiu – że nowa ewangelizacja zaczyna się od autoewangelizacji, od otwarcia się na Ducha Świętego, który jest u początku wszelkiej misji. Swoje spojrzenie na współczesne duszpasterstwo, papież przekazywał w nauczaniu, zarówno podczas homilii, jak i w dokumentach. W Liście apostolskim Novo millennio ineunte (Na początku nowego tysiąclecia) wskazał nam zadania w duchu nowej ewangelizacji, jakie winniśmy podejmować w trzecim tysiącleciu chrześcijaństwa. Jako proboszcz staram się wypełniać te zadania, które dziś są dla nas niejako testamentem, pozostawionym nam przez wielkiego Polaka i przyjaciela młodzieży. Nie wyobrażam sobie też, by dla mnie duszpasterstwo młodzieży nie było priorytetem. Zależy mi więc na tym, by Młodych z naszej parafii angażować w życie Kościoła i ukazywać im, że życie w przyjaźni z Jezusem jest najlepsze jakie można prowadzić. Stąd też wraz z duszpasterzami, posługującymi w naszym sanktuarium, podejmujemy wskazane przez JP II wezwania i zapraszamy Młodych do „pójścia w ciemno za Jezusem”. R: Kilkanaście dni temu ukazał się drugi numer czasopisma sanktuaryjnego „Mater Dolorosa”. Jak często będzie pojawiać się to pismo i do kogo będzie ono adresowane? Ks. Prałat: „Mater Dolorosa” jest kwartalnikiem zaadresowanym do wszystkich czcicieli Matki Boskiej Bolesnej, czyli wszystkich parafian i pielgrzymów nawiedzających nasze sanktuarium. Poszczególne numery czasopisma sanktuaryjnego będą zawierać nie tylko artykuły opisujące aktualne wydarzenia. Znaleźć w nich będzie można cykle m.in. na temat kultu Pani Limanowskiej oraz teksty z dziedziny biblistyki, dogmatyki, etyki, psychologii. Oddzielna część przewidziana jest dla rodziców, którzy mają dorastające dzieci i nie zawsze wiedzą, jak radzić sobie z powstającymi problemami. Czytelnicy znajdą tam również: kronikę parafialną, ogólne dane dotyczące przyjęcia sakramentów świętych oraz recenzje książek, a także przepisy kulinarne, krzyżówki i „coś” na polepszenie humoru. W każdym wydaniu kwartalnika będzie kilka stron dla Młodych, którzy pragną zmierzać się z wyzwaniami współczesnego świata i kształtować swoje życie w duchu odpowiedzialności oraz zgodnie z zamiarem, jaki dziś stawia im Jezus Chrystus. Także najmłodsi będą mogli sięgnąć po to czasopismo, odnajdą tam oddzielny dodatek dla dzieci, a w nim różne opowiadania, kolorowanki, krzyżówki i dowcipy. R: Zauważamy szereg prac remontowych w świątyni limanowskiej. Jakie są w tej kwestii plany Księdza Prałata i Rady Parafialnej na najbliższy czas? Ks. Prałat: Po Nowym Roku czeka nas kontynuacja prac renowacyjnych ławek oraz witraży. Będziemy musieli też podjąć się wymiany dachówki na dachu Bazyliki. Niestety, z racji na konieczność zastąpienia jej dokładnie taką samą dachówką, są pewne problemy. Żadna firma nie wyraziła do tej pory gotowości wykonania na zamówienie dachówki w tym samym kolorze i o takim samym kształcie, jak obecna. Trwają rozmowy z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, który jest dość rygorystyczny i nie zezwala na żadne ustępstwa. Ufam, że niebawem będziemy mogli podjąć te konieczne prace przy dachu naszej świątyni. Czekają nas także drobne prace restauracyjne w Kaplicy Łaski, w której pierwotnie znajdowała się Cudowna Figura Matki Boskiej Bolesnej. R: Czego – zdaniem Księdza Prałata – przede wszystkim winniśmy sobie życzyć na święta A.D. 2012 r.? Ks. Prałat: Najważniejsze jest życie w przyjaźni z Bogiem, co winno skutkować realizacją przykazania miłości Boga i bliźniego. Czy trwając w takiej postawie jest nam jeszcze coś potrzebne? R: Serdecznie dziękuję za rozmowę.

 Rozmawiał: redaktor portalu Ziemia- Limanowska