Św. Mikołaj

Początek grudnia to czas tego wielkiego świętego. Wielkiego chociażby z tego powodu, że upłynęło tyle wieków (17), a on wciąż jest jednym z najbardziej znanych świętych Kościoła – zarówno wschodniego, jak i zachodniego. Co więcej – św. Mikołaj jest dla nas wyznacznikiem w czynieniu dzieł charytatywnych. Zauważmy, że dziś – owszem dość chętnie – podejmujemy się tych dzieł, ale lubimy, gdy one idą w parze z naszą osobistą reklamą. Natomiast św. Mikołaj – jak mówi tradycja – czynił wiele dobra (podrzucane woreczki z pieniędzmi do ubogich domów), ale robiąc to w sposób cichy, czyli zupełnie bezinteresowny. Czasem dziwimy się, że księża zżymają się na Mikołaja z Laponii, czy tego z Coca Coli i zastanawiamy się o co im chodzi? A chodzi m.in. o to, że ci ostatni są zazwyczaj rozkrzyczani, obwieszczający wszem i wobec, że robią coś dobrego. A prawdziwe dobro jest skromne, ukryte. Poza tym warto zachować tradycję prawdziwego św. Mikołaja, bo on jest częścią nie tylko naszej kultury, ale i wiary chrześcijańskiej. Stąd dbamy o to, by biskup (a był nim Mikołaj) wyglądał jak faktyczny biskup Kościoła, a nie jak krasnolud. Jeżeli my chrześcijanie tego nie zachowamy, no to raczej nikt za nas tego nie zrobi. Dlatego cieszmy się tym wielkim świętym, na którego od dzieciństwa z takim wielkim wytęsknieniem czekamy co roku na początku grudnia.

Autor: Ks. Robert

Tagi: ,