MARSZ PAMIĘCI

Wiesław Sokołowski

DO PRZODU POD WIATR

Kultura,? polityka, życie religijne w MARSZU PAMIĘCI? stały się jednością – ten fakt? ?doprowadza do? szału tych, którzy z różnych podziałów, z różnych przeinaczeń i kłamstw chcą nadal zbijać kapitał polityczny, finansowy i każdy inny, dający chwilami im wręcz nieograniczoną władzę.
1.
Gdy szliśmy na? MARSZ PAMIĘCI? 10 listopada 2012 roku wydawało się, że będzie to jeden ze spokojniejszych pochodów.
Idąc przez PLAC ZAMKOWY? od strony KOŚCIOŁA ŚW. ANNY wiaterek wiał, ale wiał nam w plecy, tak że prawie go nie czuliśmy.
Stanęliśmy z Janem tam gdzie zawsze, obok KATEDRY w przejściu po prawej stronie patrząc z frontu. I tutaj odkryliśmy te bystre, ?porywiste chwilami niebezpiecznie podmuchy.
Jak zwykle złożyłem transparent i postawiłem go gotowy do rozwinięcia. Jednak trudno było tam wystać - wiatr właściwie był z każdej strony, tak jakbyśmy stali w jakimś wirze powietrznym.
By nam głowy nie urwało przesunęliśmy się już na samą ulicę Świętojańską. W tym miejscu po zakończeniu Mszy rozwijamy naszą płachtę i kiedy wszyscy wyjdą z KATEDRY włączymy się jedni z ostatnich w pochód.
2.
Tłum się kłębi i gęstnieje – coraz ?więcej ludzi – z ?sekundy na sekundę zaludnia się Świętojańska. Jednak dla nas niosących transparent sprawą ?ważną jest wiatr. On może pokrzyżować nam wszystko, więc kiedy podchodzi do mnie osobnik i niby od niechcenia mówi mi, że podjechały suki pod PAŁAC PREZYDENCKI ?i w sposób brutalny policja zgarnęła ludzi spod krzyża i że chyba my nie dojdziemy z tym transparentem tam.
Jakoś ta informacja do mnie nie dociera, bo w tej chwili większym zagrożeniem jest wiatr niż jacyś mundurowi przebierańcy. Jan jednak czujnie nastawił ucha i w sposób zdecydowany odpowiedział mu, że co za głupstwa on rozpowiada, przecież przechodziliśmy niedawno i wszystko jest tam nagłośnione i jak na jego osąd nawet bardzo ostre wygłaszane są przemówienia.
Facet ?jak się pojawił znikąd, tak w sposób błyskawiczny zmył się, może poszedł do innych, by informować o tej? wyssanej z palca informacji. Pomyślałem sobie ile tego typu „etatowych mrówek” tutaj pracuje. Na pewno sztab specjalistów snuje dalekosiężne plany, jak unieszkodliwić czy zneutralizować? pewne elementy naszego? MARSZU PAMIĘCI.
3.
Ludzie powoli wylewają się z? KATEDRY i bezkolizyjnie przechodzą obok nas.? My z Janem pod ścianą rozwijamy nasz transparent, który już w tym wydawałoby się osłoniętym miejscu zaczyna niespokojnie na wietrze harcować.
Obok mnie staje młody człowiek w czapce wojskowej z II Rzeczypospolitej i ma sztandar na takim bardzo wysokim drzewcu. Nasz transparent faluje a nad nim biało - czerwona flaga. Wszyscy śpiewają – słyszę? jego głos jasny, rześki, silny, jednak nie odwracam głowy, bo cała moja uwaga skupia się na tym aby utrzymać tę szalejącą na wietrze płachtę.
Martwię się, co się stanie, gdy trzeba będzie ruszyć do przodu. Jan widzę, że nie wyczuwa zagrożenia – dyskutuje, zresztą ma właściwie co chwilę nowego dyskutanta. Te rozmowy wprowadzają go w taki jakiś dobry trans, że zapomina, że trzyma w ręku kilkumetrowej długości rurę, która sama w sobie jest niebezpiecznym narzędziem szczególnie w tłumie przy tak silnym wietrze.
Do tego wszystkiego podchodzi dwójka młodych ludzi i pyta się co znaczą słowa BOŻE MÓJ, A GDZIE JEST MOJA DUMA. Chcę być grzeczny, choć płachta z napisem coraz bardziej agresywnie się zachowuje. Mówię, że przecież w szkole uczyli się o takim np. okresie w literaturze zwanym romantyzmem i że poeci tam w swojej twórczości zadawali Panu Bogu ważne dla siebie pytania. Obok okazało się, że stała milcząca mama pytających się chłopców, nie wiem czy była zadowolona z mojej odpowiedzi, nie mniej popłynęli dalej z tłumem.
Zjawiła się kolejna osoba, z takim akcentem wschodnim zaczęła mnie zaczepiać i przepytywać w tym stylu, że ona jest bardzo szczęśliwa i jest dumna – i? że właśnie ten napis w jakiś sposób ją tyka.
Wiatr szaleje a ja mam jej odpowiadać.? Pogratulowałem jej „szczęścia”? i „dumy”, ale delikatnie napomknąłem, że coraz mniej jest w okolicy mojej szczęśliwych i dumnych ludzi; może ona nie wie, albo z takich albo innych względów nie chce wiedzieć o tym.
Obok stanęła siwiutka starsza Pani, nie wiem czy słyszała tą naszą wymianę zdań, popatrzyła na mnie i powiedziała coś w tym stylu, że jest to wyjątkowy, niezwykły transparent – chyba? nawet użyła słowa „genialny” – ale? to słowo jakoś nie pasuje mi do tego szalejącego wiatru, więc zapisuje go tylko z czystko kronikarskiego obowiązku.
?4.
Transparent BOŻE MÓJ A GDZIE JEST MOJA DUMA? został zrobiony na początku roku 1980. Widowisko MISTERIUM BOLIMOWSKIE, do którego zaprojektowała scenografię Agnieszka (Jaga) Sokołowska, składało się także z innych transparentów – oto one:

***

MARTWE RZEKI
CZY SĄ RZEKAMI
MARTWA WOLNOŚĆ
CZY JEST TEŻ
WOLNOŚCIĄ
*** KARK
WOLNY W JARZMIE JUTREM
***
OJCZYZNA
TO WIELKA OBOJĘTNOŚĆ

MOGIŁ

Może będzie inna okazja aby opowiedzieć o tym? szerzej. Jedną z naszych realizacji w roku 1984 odwiedził PRYMAS POLSKI kard. Józef Glemp.  ( patrz zdjęcia poniżej)
5.
Przez wiele lat transparenty przeleżały w schowku i właściwie w?stanie?nienaruszonym dotrwały do chwili obecnej.? Jak się jeden z nich znalazł na KRAKOWSKIM PRZEDMIEŚCIU i dlaczego jest uszyty z takiego materiału, który jest jakby uczulony na każdy nawet najdrobniejszy podmuch wiatru, o tym napiszę też przy innej okazji. Zresztą trudno o wszystkim mówić naraz.
Dziś – tak? mi się wydaje – utrwala się pod pozorami postępu i dobrobytu tylko pewne struktury życia społecznego. Reszta - uznano arbitralnie - ma ?znaleźć się na śmietniku historii.
MARSZ PAMIĘCI? obnaża więc to, co ma być splądrowane i sprofanowane oraz wymazane z naszej pamięci. Kultura,? polityka, życie religijne w MARSZU PAMIĘCI? stały się jednością – ten fakt? ?doprowadza do szału tych, którzy z różnych podziałów, z różnych przeinaczeń i kłamstw chcą nadal zbijać kapitał polityczny, finansowy i każdy inny dający chwilami im wręcz nieograniczoną władzę. Czy posuną się do kolejnych niegodziwości a może nawet zbrodni, będzie to zależało od nas wszystkich, czy pozwolimy im na to.

Źródło: www.trwanie.com

 
Obraz W środku: Prymas Polski kardynał Józef Glemp. Od lewej: Agnieszka (Jaga)?Sokołowska – współtwórca ZA. W tle transparent BOŻE MÓJ A GDZIE JEST MOJA DUMA, autor napisu: Wiesław Sokołowski
Obraz                         w środku z katalogiem w ręku: PRYMAS POLSKI kardynał Józef Glemp. W biegu po prawej stronie: Wiesław Sokołowski