Żywność modyfikowana genetycznie – GMO

„Ograniczenie nałożone od początku na człowieka przez samego Stwórcę i wyrażone w sposób symboliczny w zakazie „spożywania owocu drzewa” jasno ukazuje, że w odniesieniu do widzialnej natury jesteśmy poddani nie tylko biologicznym, lecz także moralnym ograniczeniom, których nie można bezkarnie przekraczać”. Jan Paweł II „ Aby zawrzeć pokój z ziemią musimy zmienić strukturę naszego myślenia, musimy zmienić dominującą świadomość, która jest chciwa, pasożytnicza i materialistyczna, na świadomość opiekuńczą, współczującą i współuczestniczącą”. H. Skolimowski „Ocalić Ziemię” Problemem, które bulwersuje opinię publiczną, a z pewnością ma wpływ na zdrowie, jest GMO, czyli żywność modyfikowana genetycznie. W śród naukowców są sprzeczne opinie na ten temat. Natomiast materiały zebrane z wielką starannością i opisane w książce „Nasiona kłamstwa”, czyli o łgarstwach przemysłu i rządów na temat żywności modyfikowanej (podtytuł), budzą przerażenie. (J.M. Smith 2007). Dr Maciej Muskat tak mówi, o GMO: „Inżynieria genetyczna nie jest „nauką” w większym stopniu niż inżynieria służąca do produkcji bomby atomowej. Jest technologią i maszyną do tworzenia zysków dla jednych z największych korporacji na Ziemi, oliwioną przez rządy i likwidującą niezależność myślenia na uniwersytetach przez system dotacji finansowych. Nie jest rozwiązaniem problemu głodu, ale go potęguje. Jest technologią, która przyspiesza monopolizację rolnictwa i zmniejsza bezpieczeństwo żywnościowe”. Koncern Monsanto założył, wciągu 15-20 lat sprawić, że 100% nasion na świecie będzie zmodyfikowanych genetycznie i opatentowanych. Firmy biotechnologiczne przejęły 23% firm produkujących nasiona na całym świecie, a Monsanto 91% światowego rynku żywności modyfikowanej. Żywność ta znalazła się na rynku USA nieomal bez wiedzy i zgody konsumentów, natomiast opanowanie rynków europejskich napotyka opór, chociaż z pewnością tak, jak gdzie indziej próbuje się ją wprowadzić tylnymi drzwiami. Ostatnio także w Polsce (debata w Sejmie 2012-02-28). Natomiast 2012-07-13 Sejm zdecydował, o przedłużeniu do 2016 r. stosowania do skarmiania zwierząt pasz zawierających GMO (chodzi przede wszystkim o importowaną z USA genetycznie modyfikowaną soję, która jest podstawowym źródłem białka). Afera z ziemniakami modyfikowanymi genetycznie bardzo dobrze ilustruje, jak działają i w czyim interesie, mechanizmy zachodniej demokracji. Ta ślepota, ludzi biznesu i władzy, widoczna nawet dla nastoletnich dzieci, (wstrząsające przemówienie 13 letniej „dziewczynki, która na pięć minut zatrzymała świat”, na konferencji w Brazylii, reprezentującą ekologiczną organizację dzieci z USA : już się odbija drastycznie na zdrowiu obecnych pokoleń, a może być tylko gorzej, jeżeli pycha, pogarda dla człowieka i chciwość decydentów nie zostaną skutecznie poskromione. Konieczny jest także wzrost świadomości zagrożeń i konieczności przeciwdziałania im, zwykłych ludzi i taki jest cel tego artykułu. Ekipa naukowa dr Pusztaiego (naukowca pochodzenia węgierskiego pracującego w Wielkiej Brytanii), w celu zbadania wpływu ziemniaków modyfikowanych na organizmy żywe, wytworzyła metodami biotechnologii w laboratorium, ziemniaki produkujące  naturalny pestycyd – lektynę. W naturze ta substancja występuje w przebiśniegu i chroni go przed mszycami i innymi pasożytami.  Pusztai był światowej sławy specjalistą od lektyn i wiedział, że ta substancja jest nieszkodliwa dla ludzi. Podawał szczurom lektynę naturalną z karmą, w dawce 800 razy przekraczającą tą ilość, jaka znajdowała się w zmodyfikowanych ziemniakach. Ponieważ szczurom nic się nie działo, zaczął je karmić zmodyfikowanymi ziemniakami produkującymi swoją odmianę lektyny. Wyniki doświadczeń wstrząsnęły całą ekipą badawczą, a były następujące: Skład ziemniaków modyfikowanych znacznie odbiegał od składu ziemniaków naturalnych-miał 20% mniej białek (hodowla w takich samych warunkach), drugie pokolenie też różniło się składem odżywczym nawet od swoich rodziców.
  1. Świadczy to o braku stabilności genetycznej organizmów modyfikowanych genetycznie.
  2. U szczurów karmionych modyfikowanymi ziemniakami dochodzi do uszkodzeń układu odpornościowego, (leukocyty reagowały wolniej, uszkodzone grasica i śledziona).
  3. Niektóre szczury miały nienaturalnie małe i niedorozwinięte mózgi, wątroby i jądra.
  4. Niektóre szczury miały nienaturalnie powiększone niektóre organy (trzustkę i jelita).
  5. Niektóre cierpiały na częściową atrofię wątroby.
  6. Znaczne zmiany(nowotworowe) w tkankach żołądka i jelit.
Badania, przeprowadzone bardzo starannie pod względem metodycznym, nie pozostawiały żadnej wątpliwości.  Zaburzenia zdrowia u szczurów pojawiały się już po 10 dniach karmienia modyfikowanymi ziemniakami. Pusztai zdał sobie sprawę, co oznaczają wyniki tych badań: „Oznaczały, że żywność modyfikowana dopuszczona już na rynek, żywność, którą codziennie spożywają miliony, nawet setki milionów osób, może najprawdopodobniej wywoływać podobne schorzenia i zaburzenia – zwłaszcza u dzieci”. Dalszy ciąg historii jest bardzo pouczający i daje wiele do myślenia, a przede wszystkim pokazuje, jak działa osławiona liberalna demokracja, w której liczy się tylko pieniądz i władza, a wszystkie inne wartości, a przede wszystkim dobro człowieka ma się za nic. Doktora Pusztaiego zawieszono, zniesławiono, zastraszono groźbami finansowymi, powołując się na umowę o pracę. Skonfiskowano także sprzęt komputerowy i większą część wyników badań. Powołano tzw. audyt naukowców, którym nawet dnia nie zajęło zapoznanie się z wynikami badań(niekompletnymi). 28. 10.1998 r. ogłoszono, że wykryto rażące braki w badaniach doktora Pusztaiego. Ponieważ otrzymywał on zapytania od naukowców z całej Europy, z którymi współpracował od lat, wykorzystał lukę prawną, (jego kontrakt z Instytutem nie zabraniał mu dzielić się z innymi naukowcami niepublikowanymi wynikami badań). Ponieważ naukowiec miał zeznawać przed komisją Izby Lordów, Instytut musiał mu zwrócić wyniki badań. Mimo, iż nie były kompletne, Pusztai mógł spokojnie odpowiedzieć na pytania kolegów po fachu. Przesłał im projekt badań, ich wyniki, kopię raportu z audytu oraz swoją na niego odpowiedź. Skutkiem analizy dokumentów było utworzenie przez 23 naukowców z 13 krajów własnej niezależnej komisji, która wyniki swoich analiz przesłała brytyjskiemu Parlamentowi. Komisja ta oczyściła naukowca ze wszystkich zarzutów i zaapelowała o zakaz sprzedaży żywności modyfikowanej genetycznie. Oliwy do ognia dolał fakt, że wyszło na jaw, iż przed wybuchem całej afery wokół doktora, firma MONSANTO przekazała Instytutowi gdzie pracował, sumę 140 tysięcy funtów. Raport Greenberga ( ten, który przeciekł do mediów) wskazywał, iż korporacja ta miała wysoko postawionych sojuszników (brytyjskich parlamentarzystów oraz urzędników cywilnych wyższego szczebla). Wysiłki korporacji odniosły pożądany skutek „Rząd brytyjski przeznaczył równowartość ponad 22 milionów dolarów na fundusze dla brytyjskich firm biotechnologicznych”, zaś przywódcy rządu udzielili im silnego poparcia. W 1999r. ci sami przywódcy popadli w tarapaty, gdyż ich wyborcy stali się zaciekłymi wrogami biotechnologii. Ujawniono niegodziwe działania ministrów zdrowia, środowiska i bezpieczeństwa żywności. Natomiast Brytyjskie Towarzystwo Medyczne wezwało rząd do „zakazania upraw modyfikowanych genetycznie w celach komercyjnych” oraz „ostrzegło, że żywność i uprawy modyfikowane mogą wyrządzić kumulujące się i nieodwracalne szkody w środowisku i naturalnym łańcuchu pokarmowym”. Z innych badań wiadomo, że pomidory zmodyfikowane genetycznie tak, aby wolniej psuły się na półkach, powodowały uszkodzenia żołądka karmionych nimi szczurów. Zaobserwowano znaczny wzrost śmiertelności kurcząt karmionych transgeniczną kukurydzą, uprawianą w USA. Wiadomo także, że żywność modyfikowana genetycznie może wytwarzać nowe alergeny, a alergie jak wiadomo, stanowią coraz większy problem zdrowotny zarówno dzieci jak i dorosłych. Badania nad żywnością GMO są pobieżne, niekompletne, a mimo to tą żywność wprowadza się na rynki. GMO stanowi podstawę diety codziennej w USA. W Stanach produkuje się setki potraw zawierających składniki, enzymy i dodatki modyfikowane genetycznie oraz koncentraty soków z odmian owoców transgenicznych. Na rynku obecny jest także nabiał z mleka krów, którym wstrzykuje się bydlęcy hormon wzrostu, również transgeniczny. Dane statystyczne wykazują wzrost zachorowań na różne choroby i ogromny wzrost otyłości. Od 1990 do 1998 roku o 33% zwiększyła się liczba zachorowań na cukrzycę. Rośnie ilość przypadków raka węzłów chłonnych oraz innych chorób. Przytoczone dane świadczą dobitnie o tym, że coraz więcej działań elit władzy jest sprzecznych z rozumem. Świadczą one o degeneracji moralnej tych ludzi, nie liczenia się z nikim i z niczym, regresie człowieczeństwa, braku wyobraźni i jakiejkolwiek odpowiedzialności, chociażby za los swoich bliskich. Bo przecież ludzie odpowiedzialni za te decyzje, także mają rodziny, matki, ojców, dzieci, wnuki i jaki los również im gotują? Polski epidemiolog dr Z. Hałat twierdzi, że obecnie od zadawanych naturze ciosów, może paść drzewo życia oraz zastanawia się, w przedmowie do wydania polskiego wspomnianej książki, czy mutanty krzyżówek organizmów transgenicznych i naturalnych  oraz  broń min. biologiczna, pozostawią nam samym i bliskim nam istotom szansę na przeżycie? Odpowiedzią na to pytanie może być zdanie tego samego autora: „ W moim głębokim przekonaniu jesteśmy świadkami narodzin nowej medycyny. Jednak w odróżnieniu od naszych poprzedników mamy do czynienia nie tylko z odkrywaniem przyczyn znanych od dawna chorób – lepiej lub gorzej zdefiniowanych, lecz także z konstruowaniem nowych patogenów, których oddziaływanie łącznie z rolą w patogenezie człowieka i innych istot, są nie do przewidzenia”. Na zakończenie, ku pokrzepieniu serc, przytoczę słowa prezesa ICPPC( Międzynarodowa Koalicja dla Ochrony Polskiej Wsi), sir Juliana Rose, które są dla nas Polaków, a przede wszystkim dla rolników, nadzieją i ważną wskazówką: „W przeciwieństwie do tego, co firmy biotechnologiczne chciałyby nam wmówić, my wierzymy, że to właśnie zachowujące dużą różnorodność tradycyjne i ekologiczne rolnictwo jest kluczem do produkcji zdrowej, dobrej żywności oraz do wyżywienia świata. Polska wieś posiada chyba najlepszą szansę w Europie, aby wykorzystywać swoje niezwykłe bogactwo naturalnej różnorodności, pod warunkiem jednak, że zostanie wierna tradycji, prawom Natury i nie pozwoli zrobić z siebie kolejnej „korporacyjnej” ofiary”.

Autor: Barbara Szewczyk