Mszańska „jedynka” hucznie wkroczyła w drugie półwiecze

Cztery lata budowano mszańską "tysiąclatkę" - pierwsze prace ruszyły w roku 1960, a jesienią roku 1964 do przestronnych, pachnących jeszcze świeżością sal lekcyjnych, weszli uczniowie i nauczyciele. Przeskok był ogromny - ciasny budynek przy ul. Marcelego Nowotki (dziś ul. M.M.Kolbego) dzieci zamieniły na szkołę o jakiej w tamtych latach marzyło wielu.

Jasne, duże klasy, szerokie korytarze, centralne ogrzewanie w miejsce kaflowych pieców, sala gimnastyczna, boisko z prawdziwego zdarzenia i toalety. Od zakończenia II wojny światowej minęło zaledwie 15 lat. Kiedy dziś mówimy o tym, wielu się uśmiecha, ale w tamtych czasach mieć taką szkołę było zaszczytem i wyróżnieniem.

Na 12 czerwca społeczność dzisiejszego Zespołu Szkół Miejskich nr 1 wyznaczyła datę hucznego świętowania Złotych Godów swojej szkoły. Od wielu miesięcy trwały intensywne przygotowania, by niczego nie pominąć, by o nikim nie zapomnieć, by ważnych dat z historii nie przeoczyć.

Zbierano archiwalne materiały z tamtego okresu, szukano czarno-białych fotografii ukazujących szkolne życie, zwracano się z prośbą do absolwentów o udostępnienie dokumentów, takich jak świadectwa szkolne, dzienniczki ucznia, zeszyty i inne pamiątki z tamtych lat. Trwały też przygotowania do samej uroczystości - wybór tekstów, aranżacja piosenek, choreograficzne układy, projekty dekoracji. Trzeba było pomyśleć i ułożyć listę Gości - zasłużonych, byłych dyrektorów, nauczycieli i personelu administracyjnego.

Pomyślano o absolwentach, a tych na przestrzeni półwiecza doliczono się ponad pięć tysięcy. W jednej z sal lekcyjnych na parterze urządzono "izbę pamięci" - dzienniki lekcyjne, świadectwa, szkolne zeszyty, wypracowania, prace plastyczne i kroniki, można było zobaczyć, dotknąć i przeglądnąć. Wielu z zaproszonych odnalazło siebie w pożółkłych już dziennikach. Ta sentymentalna podróż do przeszłości dostarczyła wielu z nas ogrom wzruszeń, aż po łezkę w kącikach oczu.

Choć dostojna jubilatka "wychodziła" z ziemi, kiedy jak to zapisano w przypadkowo odnalezionym Akcie Erekcyjnym, I Sekretarzem PZPR był Władysław Gomułka, to świętowanie swojego złotego jubileuszu rozpoczęła przy ołtarzu. Na godz. 9.30 wyznaczono chwilę rozpoczęcia uroczystej Eucharystii w kościele Miłosierdzia Bożego w Mszanie Dolnej.

Ponad 500 uczniów ze wszystkich klas szkoły podstawowej i gimnazjum, dyrekcja, nauczyciele, pracownicy szkoły, rodzice, absolwenci, zaproszeni goście, przedstawiciele Małopolskiego Kuratorium i władze samorządowe, wypełnili świątynię. Na czele uroczystej procesji do ołtarza rzesza kilkudziesięciu lektorów i ministrantów - uczniów "jedynki", a za nimi celebransi. Doliczyliśmy się aż 9 kapłanów przy ołtarzu. Zaszczytu przewodniczenia mszy św. dostąpił ks. Stanisław Parzygnat, pierwszy proboszcz tej wspólnoty i budowniczy kościoła.

Na zaproszenie organizatorów jubileuszu odpowiedzieli też księża-absolwenci. Z Gilowic, na żywiecczyźnie, przyjechał ks. Wacław Kozicki, z Czarnochowic koło Wieliczki ks. Władysław Rusnak, z Gdowa ks. Piotr Piekarczyk, z Niska ks. Robert Krzysztofiak. Nie zawiedli byli katecheci - ks. Janusz Sołtys, dziś proboszcz w Radoczy koło Wadowic i ks. Rafał Ryczek, wikariusz w Chełmku koło Oświęcimia. Nie zabrakło, co oczywiste, Gospodarzy - ks. dr. Tadeusza Mrowca, proboszcza parafii i wikariusza ks. Mateusza Korpaka. Jubileusz świętował także ks. Zbigniew Wójcik, salezjanin z Przyłękowa, który od wielu lat spędza wakacje z młodzieżą w gościnnych progach naszej szkoły.

Przed ołtarzem usadzono najmłodszych - dziewczęta i wielu chłopców w regionalnych strojach, inni w harcerskich mundurach, zaś pozostali "na galowo". Sztandar szkoły, dymiąca kadzielnica, asysta liturgiczna w pełnym wymiarze, orkiestra naszych strażaków - wielu muzyków, z kapelmistrzem na czele, to absolwenci szkoły, nauczyciel Grzegorz Szynalik, wuefista-lektor. To dowody, że uroczystość miała niezwykle podniosły charakter.

Homilię wygłosił także absolwent - ks. Piotr Piekarczyk zachęcał uczniów do pracy, do pilności i szacunku wobec nauczycieli, zaś nauczycielom dziękował za trudy pedagogicznej misji. Wspominał swoich nauczycieli, którzy jak mówił "pomogli mu przeżyć głupi wiek" Były dary ofiarne procesyjnie niesione do ołtarza - oprócz wina, wody i hostii, uczniowie i nauczyciele przynieśli kwiaty, sportowe trofea, szkolny podręcznik i symboliczny kaganek oświaty. Na koniec Eucharystii odśpiewano uroczyste "My chcemy Boga" - dzieci, młodzież i dorośli wspólnie modlili się tą pieśnią o "Boga w książce w szkole, [...] w godzinach wytchnień, pracy dnia i rodzin kole..."

Przy skocznych rytmach marsza granego przez orkiestrę, wszyscy przeszli ulicami miasta do Hali Miejskiej - tam wyznaczono kolejny punkt czwartkowych uroczystości. Na rozłożonych krzesełkach, ławach i ławeczkach, a nawet na podłodze, rozsiedli się uczniowie, zaproszeni goście, nauczyciele i wychowawcy sprzed lat i dziś pracujący w tej szkole, przedstawiciele Samorządu obecnej, ale i minionych kadencji, nie zabrakło rodziców, absolwentów, księży i lokalnych mediów. "Świecka" część jubileuszu rozpoczęła się od .... donośnego dzwonka.

Słuchano go na szkolnych korytarzach 50 lat temu i ten sam dźwięczny głos dał sygnał, że świętowanie czas zacząć. Wyraźnie wzruszona Gospodyni Złotych Godów, dyr. Anna Górska powitała obecnych w hali zaproszonych gości. Długa była ich lista, a wyczytywane z imienia i nazwiska osobistości, co rusz nagradzano rzęsistymi brawami. Te najcieplejsze otrzymali byli dyrektorzy mszańskiej "jedynki" - Pani Aleksandra Franczak i Pan Eugeniusz Sieja.

Pośród zaproszonych dostrzegliśmy wielu nauczycieli z tamtych lat, wielu z różnych przyczyn do Mszany Dolnej nie dotarło. Małopolską oświatę reprezentowała p. Małgorzata Lenartowicz - starszy wizytator oświaty z Nowego Sącza. Limanowski Powiat był obecny w osobie Franciszka Dziedziny - wicestarosty i mszaniaka. Byli obecni wszyscy dyrektorzy mszańskich szkół podstawowych i gimnazjów, a także placówek ponadgimnazjalnych, oraz instytucji samorządowych miasta Mszana Dolna.

W swoim wystąpieniu burmistrz Tadeusz Filipiak, parafrazując sienkiewiczowskie pytanie "Quo vadis", pytał; "quo vadis mszańsko "jedynko" i zaraz na to pytanie odpowiedział: wiemy dokąd idzie nasza szkoła. Była zawsze wierna dobrym i szlachetnym ideałom, uczyła przyzwoitości, patriotyzmu, wrażliwości, uczciwości, szlachetności i szacunku dla każdego.

Można więc dziś ze spokojem i pewnością powiedzieć, że ta szkoła idzie dobrą drogą, że nauczyciele tu pracujący, to pedagodzy z powołania, że uczniowie tej szkoły, jeśli tylko tej drogi trzymać się będą, dojdą do celu i jak to się potocznie mówi, "wyjdą na ludzi". Życzenia, gratulacje, okolicznościowe adresy otrzymała dyr. Anna Górska od przewodniczącego Rady Miasta Adama Malca, wicestarosty Franciszka Dziedziny, wizytator Małgorzaty Lenartowicz, koleżanek-dyrektorek i dyrektorów.

Ale szkoła to przede wszystkim dzieci i młodzież - za program artystyczny, który przygotowały z uczniami szkolne polonistki; Irena Kołodziej i Katarzyna Kubowicz, wszystkim należy się celująca ocena! Krótkimi, dowcipnymi, a zarazem pełnymi treści komentarzami, duet konferansjerów Marta Bijatowska&Zbigniew Stachura, także absolwenci szkoły-jubilatki, dziś w niej pracujący, wprowadzał zebranych w atmosferę minionych lat: w rytmie starej i popularnej piosenki "Budujemy nowy dom, jeszcze jeden nowy dom" podziwialiśmy ekipę murarzy wznoszących szkołę. Na koniec pracy jeden z nich na frontonie "budynku" zawiesił tablicę z napisem: Szkoła Podstawowa Nr 1 w Mszanie Dolnej.

Chwilę później w sentymentalną podróż starą ciuchcią i z piosenki pt. "Jedzie pociąg z daleka" śpiewaną przez absolwentki szkoły i obdarzoną pięknym głosem uczennicę szkoły Zuzię Wietrzyk, dowiedzieliśmy się kto zajmuje miejsca w wagonie nr 1, a kto w kolejnych. Nad muzycznym porządkiem czuwał Piotr Burcan - ten nauczyciel muzyki z Rabki przygotował także szkolny chór znakomicie radzący sobie w każdym kolejno śpiewanym utworze.

Dynamiczny, pełen werwy, humoru i swady program z pewnością nikogo nie znudził - nikt z gości nie opuścił sali, nikt nie zemdlał z nudów, a co rusz po wielkiej hali niosły się gromko i rytmicznie wybijane oklaski. Atmosferze dali się nawet porwać, poważni zwykle, goście w sutannach.

Na koniec uroczystego spotkania w hali, uczniowie obdarowali wszystkich kolorowymi, zrobionymi w szkole, różami, zaś dodatkiem było specjalne wydanie miejskiego kwartalnika "Pod Lubogoszczą", w całości poświęcone jubileuszowi szkoły. Zaczęło się poważnie i koniec był poważny - Mazurek Dąbrowskiego i pochylony szkolny sztandar towarzyły ślubowaniu przedstawicieli wszystkich klas szkoły. Wyprowadzenie sztandaru i komenda "spocznij" były sygnałem, że ta część świętownia już za nami.

Kiedy gospodarze zaprosili swoich gości na mały poczęstunek, uczniowie mogli w tym samym czasie skorzystać z bogatej oferty kulinarno-rozrywkowej dostępnej wokół szkolnych obiektów. Grillowane kiełbaski, wyborne ciasta przygotowane przez rodziców, dmuchane zamki i zjeżdżalnie, ściana wspinaczkowa na której swoich sił próbował nawet ks. Mateusz Korpak (dobrze poinformowani mówią, że zdobyte na ściance umiejętności mogą lubianemu kapłanowi przydać się w ... przyszłej kapłańskiej posłudze) były do późnego popołudnia we władaniu uczniów szkoły.

Ale wszystko ma swój początek i ma swój koniec - w piątek, 13 czerwca uczniowie wrócili do szkolnych ławek, nauczyciele za katedry, stary dzwonek na swoje miejsce, a popularna "tysiąclatka" rozpoczęła drugie półwiecze.

Może czytający ten tekst, bardzo młodzi uczniowie szkoły, uświadomią sobie, że następny, tak wspaniały jubileusz, będą świętować właśnie oni, ale zasiądą na miejscach dla zacnych gości, VIP-ów, byłych dyrektorów i nauczycieli i absolwentów - wszak będzie wtedy rok 2064, a mszańska "jedynka" świętować będzie 100-lecie swojego istnienia.

Źródło: www.mszana-dolna.eu