Wywiad z Piotrem Piętą, laureatem plebiscytu Gazety Krakowskiej

"Zdobyć takie mistrzostwo w tamtych czasach to było coś"- wywiad z Piotrem Piętą, laureatem plebiscytu Gazety Krakowskiej „Najpopularniejszy Sportowiec 2013 roku z terenu powiatów nowosądeckiego, limanowskiego i gorlickiego” w kategorii WETERAN.
74 - letni Piotr Pięta urodził się w Krzeszowicach, a obecnie jest mieszkańcem Powiatu Limanowskiego. Na swoim koncie ma wiele wspaniałych sukcesów związanych z grą w tenisa stołowego.Niewątpliwie jest to wielki człowiek, który zarówno swoim życiem jak i osiągnięciami potwierdza, że zasługuje na ogromny podziw i szacunek.Od jakiego momentu zaczęła się Pana przygoda z tenisem stołowym? Piotr Pieta; W tenisa stołowego zacząłem grać od momentu podjęcia nauki w Technikum Przemysłu Drzewnego w Krzeszowicach tj. rok 1954. Czyli od 15 roku życia, to w tej chwili jest już 60 lat, tak ? Piotr Pieta; Tak,  niedługo minie 60 lat.To już piękny okres czasu, ogromne doświadczenie, jeżeli chodzi o grę w tenisa stołowego. A jeśli chodzi o sam pomysł na start to była to jakaś rodzinna tradycja?Skąd wziął się ten pomysł? Piotr Pieta;  Jako młody chłopak chodziłem do świetlicy Cechu Rzemiosł w Krzeszowicach, gdzie grało wielu starszych kolegów. Z czasem okazało się, że i ja zacząłem nie tylko dobrze grać ale i  wygrywać, dlatego coraz bardziej mnie to wciągało. Czyli przez ile lat był Pan w klubie? Jak wyglądały te pierwsze lata? Piotr Pieta;  W technikum grałem w Zrywie  Krzeszowice -  pięć lat, później  dwa lata  w Górniku Siersza, następnie do 25 roku życia w wicie Krzeszowice. W roku 1965  w związku z faktem poznania przyszłej żony i zmianom związanym z zamieszkaniem – diametralnie zmieniło się moje życie. Przyjechałem do Limanowej. Czy miał Pan jakieś plany zawodowe związane z tenisem stołowym?  Czy były jakieś konkretne plany? Piotr Pieta; Sport był dla mnie zawsze przede wszystkim hobby, wielką pasją, życie wymagało, abym bardziej pilnował spraw zawodowych i rodzinnych. A jeśli chodzi o osiągnięcia, które z perspektywy czasu uważa Pan za najcenniejsze?   Piotr Pieta; Wszystkie tytuły mistrzowskie są dla mnie bardzo ważne; mistrzostwo województwa  nowosądeckiego w grze deblowej, później  dwa mistrzostwa podokręgu nowosądeckiego, no i mistrzostwo województwa małopolskiego weteranów. A jest takie które zajmuję szczególne miejsce w Pana pamięci?  Piotr Pieta; To mistrzostwo Polski Leśników i Drzewiarzy, wtedy była  silna konkurencja. Zdobyć takie mistrzostwo w tamtych czasach to było coś, był to rok 1970. To piękne. Ogromne osiągnięcia, które pokazują dotychczasowa pracę nad formą, ale to tylko niewielka część z tego co Pan tak naprawdę osiągnął. Tym bardziej po zwycięstwie Justyny Kowalczyk, naszej żelaznej damy pokazują, że jest wiele takich osób, które walczą do samego końca.  Piotr Pięta; Pani Justyna to jest unikat w skali światowej, nie szybko urodzi się druga taka jak ona. Bo trzeba mieć talent i przede wszystkim twardy charakter. Myślę, że w dużym stopniu oprócz gratulacji dla Pani Justyny Kowalczyk, należą się także podziękowania dla rodziców naszej wspaniałej medalistki, za wspieranie i motywowanie. A jak to wyglądało u Pana? Czy miał Pan wsparcie rodziców? Piotr Pięta; Mój ojciec zmarł gdy miałem 10 lat. Matka została sama z trójką dzieci  - mam dwie siostry, jedna młodsza o 5 lat a druga starsza o 2 lata. Musiała zająć się domem i naszym wychowaniem. Sam się mobilizowałem, miałem pasje do tego i przede wszystkim cieszyło mnie to. Jak w technikum się uczyłem, to chłopaki gdzieś na papieroski uciekali, a ja brałem rakietkę i na przerwie grałem w ping – ponga.   Gdzieś to jednak trzeba mieć też  w głowie, żeby walczyć do końca i w efekcie uzyskiwać dobre wyniki. Piotr Pięta;  Tak, ciężko osiągać wysokie wyniki jak się nie chce czegoś nie czuje, ja miałem pasje. Człowiek musi chcieć, to jest ciężka, długoletnia praca i trzeba mieć jeszcze dużo szczęścia.  Piotr Pięta;  Jak przyjechałem do Limanowej tenisa stołowego na dzisiejszym poziomie nie było. Jak poszedłem do pracy w Mszanie Dolnej, to tam założyliśmy Klub Sportowy Maraton, który na tamte czasy posiadał dwie sekcje sportowe tj. piłka siatkowa i tenis stołowy.  Czyli pierwszy Klub związany z tenisem stołowym na tym terenie to właśnie ten Maraton w Mszanie,  to kto jeszcze z Panem tworzył ten Klub?  Piotr Pięta;  Głównymi założycielami byli inż Ryszard Czerwiakowski oraz Mieczysław Armatys. Czyli od czego tak naprawdę rozpoczęły się działania klubu w kierunku rozwoju tenisa stołowego?  Piotr Pięta;  Gdy przyszedłem do pracy Mszanie Dolnej  zgłosiliśmy się do B klasy,  Pan Czerwiakowski zgłosił siatkę a ja z Panem Armatysem  tenisa stołowego. I rok graliśmy w B klasie. Następnie pojawiła się propozycja przejęcia sekcji RKS Legia Kraków, która grała wówczas w III lidze krakowskiej , a w której grali moi koledzy. Zarząd przychylił się do tej propozycji i stworzyliśmy mocny zespół w Mszanie Dolnej. Po roku wywalczyliśmy już awans do II ligi w której występowaliśmy przez trzy sezony.  A kolejne lata, jak to wyglądało z biegiem lat, czy nastąpiły zmiany?  Piotr Pięta;  W siedemdziesiątym roku zmieniłem miejsce pracy na Łososińskie Przedsiębiorstwo Przemysłu Drzewnego. Jako zawodnik przyszedłem do  LZS Leśnik Tymbark, który grał wówczas w A klasie krakowskiej. Natrafiłem tam na młodych i utalentowanych zawodników m.in.  Urbańskiego Adama, Urbańskiego Macieja , Szczepaniak Edwarda, z którymi wspólnie wywalczyliśmy kolejne awanse zatrzymując się w III lidze. Widząc rozwijającą się sekcję tenisa stołowego, patronat nad zawodnikami objął KS Harnaś Tymbark, pod barwami którego awansowaliśmy do II ligi, gdzie graliśmy wiele lat. Czyli można powiedzieć, że był Pan taką lokomotywa napędzającą grę w tenisa stołowego na naszym terenie ? Piotr Pięta;  No tak, można tak powiedzieć, ze byłem do pewnego czasu takim fundamentem. Później  dołączali młodzi, bez których nie byłoby kolejnych osiągnięć. A jak Pan ocenia z perspektywy czasu potencjał w tej chwili tych młodych ludzi, którzy dopiero rozpoczynają grę w tenisa? Piotr Pięta; Teraz to są całkiem inne warunki. Młodzi mają bazę, inne możliwości. Ma ich kto szkolić. Jak,  to się mówi, rodzina tenisowa się później sama rozrastała.  Piękne osiągnięcia naprawdę, widać że robi Pan to z pasji, z zamiłowania do tego sportu. Piotr Pięta;  Gdy skończyłem grać w II Lidze, bo wiek już na to niestety nie pozwalał- miałem około 50 lat – reprezentowałem III Ligę i tak z wiekiem schodziłem do niższych klas. Reprezentowałem barwy UKS Płomień Limanowa,  KS Spektrum Słopnice, a  obecnie staram się wspomagać IV ligową drużynę UKS Trójka Limanowa. Mogę powiedzieć, że w wieku 74 lat jestem wciąż czynnym zawodnikiem. A obecnie gdzie Pan gra?  Piotr Pięta;  W Limanowej w „Trójce” w IV Lidze. Biorę również regularnie udział w mistrzostwach wojewódzkich i mistrzostwach Polski dla weteranów, gdzie spotykam jeszcze swoich przyjaciół z tenisowych rozgrywek. Piękne osiągnięcia muszę przyznać, że człowiek spogląda na to z taką nutką zazdrości, bo chciałby chociaż niewielką cześć z tych osiągnięć widzieć na swoim koncie. Piotr Pięta; Też jestem  zadowolony że tak życie przeżyłem. Pracowałem, opiekowałem się rodziną, a czas wolny przeznaczałem na sport - bo oprócz tenisa stołowego byłem także zawodnikiem i trenowałem również piłkę nożną. A czego by Pan życzył tym młodym sportowcom którzy w tej chwili są na rozdrożu i zastanawiają się czy grac? Piotr Pięta;   Życzę im, żeby trafili na dobrą bazę ,dobrego trenera ale też ogólnie na dobre warunki. przed wszystkim żeby chciało się im działać i być KIMŚ. Życzę im również, aby to co robią przynosiło im jak najwięcej radości  Dziękuje bardzo za rozmowę i jeszcze raz gratuluje wspaniałych osiągnięć! Piotr Pięta; Dziękuję bardzo, a korzystając z okazji dziękuje także wszystkim tym, którzy oddali na mnie głosy w Plebiscycie Gazety Krakowskiej na Najpopularniejszego Sportowca.  Wywiad przeprowadziła Justyna Tokarczyk, Kierownik Biura Promocji, Kultury i Turystyki Zdobyte Tytuły Pana Piotra: 1.    Dwukrotny Mistrz Powiatu Chrzanowskiego (1960 – 1964) 2.    Trzykrotny Mistrz Miasta Krzeszowice (1960 – 1964) 3.    Mistrz Powiatu Limanowskiego (1970 r.) 4.    Mistrz Podokręgu K.O.Z.T.S Nowy Sącz (1972 r.) 5.    Mistrz Powiatu Limanowskiego (1972 r.) 6.    Mistrz Drużynowy Podokręgu K.O.Z.T.S Nowy Sącz (1973 r.) 7.    Mistrz Polski Leśników i Drzewiarzy (1973 r.) 8.    Mistrz Powiatu Limanowskiego L.Z.S. (1973 r.) 9.    Mistrz Powiatu Limanowskiego (1973 r.) 10.    Mistrz Powiatu Limanowskiego L.Z.S. (1974 r.) 11.    Mistrz Podokręgu Nowy Sącz (1974 r.) 12.    Wice-Mistrz Województwa Nowy Sącz (1977 r.) 13.    Gra Deblowa (Pięta P., Urbański M.)- 3 miejsce (1979 r.) 14.    Mistrz Polski Leśników i Drzewiarzy (1979 r.) 15.    III miejsce w Wojewódzkich Mistrzostwach Seniorów Nowy Sącz (1982 r.) 16.    Gra Deblowa (Pięta P. ,Urbański M.) III miejsce w Mistrzostwach Podokregu NS (1984 r.) 17.    II miejsce w rankingu Seniorów Podokręgu Nowy Sącz (1991 r.) 18.    Gra Deblowa (Pięta P., Palacz Z.) Mistrzostwa Woj. Nowy Sącz (1991 r.) 19.    II miejsce w rankingu indywidualnym seniorów O.Z.T.S. Nowy Sącz (1994 r.) 20.    Mistrzostwa Woj. Małopolskiego w kategorii weteranów 65-69 lat (2008 r.) Dyplomy i Odznaczenia:  1.    Dyplom za zasługi Krzewienia Kultury Fizycznej miasta Krzeszowice (1964 r.) 2.    Dyplom uznania od O.Z.T.S. Nowy Sącz (1977 r.) 3.    Dyplom uznania za długoletnie reprezentowanie barw Tymbarku w Tenisie Stołowym (2003 r.) 4.    Podziękowanie U.K.S. Płomień Limanowa za społeczne szkolenie dzieci i młodzieży oraz reprezentowanie klubu 5.    Odznaczanie Brązowym Krzyżem Zasługi przez P.Z.T.S. 6.    Odznaczanie Srebrnym Krzyżem Zasługi przez P.Z.T.S. 7.    Odznaczanie Złotym Krzyżem Zasługi przez P.Z.T.S. 8.    Odznaczenie – Srebrne Jabłko Sądeckie za działalności propagowania sportu (2008 r.) 9.    Odznaczenie Medalem 80-lecia P.Z.T.S. Źródło: www.powiat.limanowa.pl