Tocyła się tocyła po niebie gwiazdecka ...

... aż zaprowadziła ich do Dzieciątecka. 9 stycznia w limanowskiej bibliotece odbyła się namiastka koncertu, parateatru i rekonstrukcji historycznej. Czego to wszystko dotyczyło? Najważniejszego wydarzenia w dziejach ludzkości, które miało miejsce dwa tysiące i czternaście lat temu. Pod adres "Matki Boskiej Bolesnej 13", podobnie jak rok wcześniej, zawitali kolędnicy z limanowskiego Środowiskowego Domu Samopomocy. W głównej sali galeryjnej zaprezentowali pracownikom MBP kolędę i jasełka. Był Anioł, Diabeł, Śmierć, Muzykant z harmoszką, kolędnicy z gwiazdą i szopką, urodziwa białogłowa w stroju ludowym. Przez kilkadziesiąt minut odegrali autorską wersję jasełek. Wraz z pracownikami biblioteki, przy dźwiękach harmonii, pośpiewali najbardziej znane kolędy. Niosły się one po całej bibliotece, co i rusz czytelnicy przystawali i oglądali występ. Trudno wskazać jednego aktora tego spektaklu, który rej by wodził, gdyż każdy miał swoje przysłowiowe 5 minut. Każdy z nich wypadł koncertowo! Ferment siać próbowała tylko Śmierć i Diabeł. Ten ostatni przybastował trochę gdy ktoś z braci bibliotecznej rzucił pytanie, które zbiło biesa z pantałyku chyba: "Przepraszam cię bardzo. A tak zasadniczo to ktoś ty: Diabeł czy Diablica?". Bujna czupryna Złego powodowała zasadność takiego pytania. Boruta zadumał się, widłami za uchem podrapał i syknął tylko: "Poczkaj młodzianku, pójdziesz ty u mnie pierwszy do kotła". Nauczony ubiegłoroczną fundamentalną klęską w kwestii obtańcowywania męskiej części pracowników MBP - tego roku tego kroku nie podejmował. Pod koniec, wyzbyty już jakichbądź czarcich argumentów i zagrywek, niesmaczny i z pyszna się mający po sali krążył (bądź "krążyła" - bo na wyżej wymienione, zadane pytanie jednoznaczna odpowiedź nie została udzielona) ... "Niesie się kolęda wysoko do nieba - zdrowia Wam życzymy i białego chleba. Niechaj będzie pokój na calutkim świecie - i spełni się wszystko, co tylko pragniecie. Żebyście jak pączki w maśle się pławili i się nie kłócili, dobrze jedli-pili. Na scyście, na zdrowie, na ten nowy rok! Co by wom nicego nie wywiało - z roku na rok przybywało, cobyście mieli pełno w kumorze, w łoborze, w każdym kątku po dzieciątku." - życzyli pod koniec całemu zebranemu audytorium kolędnicy. I vice versa. Dziękujemy i mamy nadzieję na podobne spotkanie za rok. Źródło: www.mbp.limanowa.pl