”Wszyscy poszukujemy domu” - Uroczysta Pasterka w Starej Wsi z udziałem ks. Biskupa Ordynariusza Andrzeja Jeża

 Ta wyjątkowa noc Narodzenia Jezusa Chrystusa w parafii Stara Wieś gmina Limanowa stała się niejako sercem Diecezji Tarnowskiej za sprawą głównego celebransa ks. Biskupa Ordynariusza Andrzeja Jeża. Wielkim wyróżnieniem dla parafii był fakt, że ks. Biskup tu chciał zakończyć rok Jubileuszu 25-lecia Swoich święceń kapłańskich. Wyraził to na samym początku mszy św. w osobistej refleksji podkreślając Swój związek ze Starą Wsią: „Wszak Stara Wieś to środowisko zrodziło moją mamę, która nosiła mnie pod sercem tak jak Maryja nosiła Chrystusa, tak jak nasze matki nosiły nas z miłością pod swoim sercem”. Dostojnego gościa powitał ks. Proboszcz Marian Tyrka, ukazując krótki rys historyczny parafii, która w murach tej świątyni po raz 27 uczestniczy w uroczystej Pasterce, wspominając tę pierwszą z roku 1987, gdzie po niecałych 9 miesiącach budowy dane było odprawić pod przewodnictwem nieżyjącego już ks. Biskupa Józefa Gucwy. Słowa powitania skierowali również przedstawiciele parafii. W homilii Biskup Andrzej Jeż podkreślił fakt domu, jako miejsca, w którym czujemy się bezpiecznie. Wspomniał na wstępie o koniecznej migracji Polaków w różnych okresach historycznych tj. powstań, tzw. wędrówki za chlebem czy w wyniku prześladowań władz komunistycznych. „Wszyscy poszukujemy domu, wszyscy pragniemy domu”. Dom jest to miejsce gdzie czujemy się u siebie, bezpiecznie. Również Święta Rodzina poszukiwała domu, chociaż fizycznie go nie znalazła, ponieważ Jezus narodził się w stajni betlejemskiej. Jednak potęgą domu Świętej Rodziny była bezgraniczna miłość, jaka ich łączyła. Dziś chcemy do tej rodziny się przybliżyć, jesteśmy jak pasterze pozostawiający swoje obowiązki przybywając do tej świątyni by pokłonić się nowonarodzonemu Zbawicielowi świata.  Nadszedł czas najważniejszy, który winien usunąć w cień to, czym żyliśmy do tej pory. Nic nie powinno nam zakłócić w spotkaniu z przychodzącym Zbawicielem świata. To właśnie w tym miejscu, w tym momencie jest serce całego świata, tu jest nasz dom, największe światło dla naszego życia, tu okazuje się łaska Boga, która daje nam zbawienie. Jezus jest naszym domem, w nim żyjemy i poruszamy się niezależnie od miejsca pracy czy misji, jaką pełnimy, warunków życia czy układu spraw rodzinnych. Umierający Jan Paweł II z taką tęsknotą mówił przed śmiercią, że chce już iść do Domu Ojca. To jest nasz ostateczny dom, do którego zmierzamy, który otwarł przed nami Jezus Chrystus. On czyni nasze życie pięknym, przychodzi do nas, jako bezbronne dziecię i wyciąga do nas ręce i my wyciągamy ręce ku Niemu. Dzieci i te nienarodzone mogą być potężnym narzędziem w rękach Boga. I tu dostojny kaznodzieja przypomniał cudowne zdarzenie, które dokonało się w 1999 r. za sprawą 21-tygodniowego Samuela Alexandra Armasa, u którego w wyniku badań prenatalnych stwierdzono poważną wadę kręgosłupa zagrażającą jego życiu. Jego mama Julie Armas będąc pielęgniarką doskonale zdawała sobie sprawę z powagi stanu zdrowia swojego nienarodzonego jeszcze dziecka.  Oczywiście mogła dokonać zabiegu przerwania ciąży gdyż prawo amerykańskie na to zezwala. Lekarz, który miał operować dziecko otworzył brzuch matki i w tym momencie stała się rzecz niebywała. Maleńka rączka dziecka wysunęła się z nacięcia i uchwyciła palec lekarza jakby chciała go uścisnąć i podziękować za wszystko. Dokumentujący operację fotograf Michael Clancy był tak wstrząśnięty tym wydarzeniem, że przeżył swoiste nawrócenie. Wcześniej obojętny wobec aborcji stał się aktywnym członkiem ruchu pro life. Szerokim echem odbiło się to wydarzenie, Alex urodził się zdrowy i wyrósł na pięknego młodzieńca. Bóg posłużył się tu malutką rączką nienarodzonego dziecka, aby dokonać wielkich i niezwykłych wydarzeń w naszym życiu. Pokazał że dziecko nienarodzone to żywy człowiek. Tak i dzisiaj Chrystus dotyka nas malutką rączką, błogosławi nam Swoją miłością, jest sensem naszego życia. Trzeba podziwiać wyobraźnię i prostotę, św. Franciszka, który po raz pierwszy ukazał światu budując pierwszą betlejemską szopkę, aby człowiek niejako mógł zobaczyć prawdę Bożego Narodzenia. Bóg w osobie Jezusa Chrystusa stanął po stronie człowieka. Od tego wydarzenia żaden człowiek nie może powiedzieć, że jest samotny. Po stronie człowieka stoi Jezus, który zawsze nawet, jeśli on znalazłby się na dnie samotności to Chrystus powie, że go kocha. Na koniec ks. Biskup Ordynariusz zacytował słowa Błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty „Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swego brata i wyciągniesz do niego dłoń wtedy jest Boże Narodzenie”. Tak, więc ilekroć dasz dobro drugiemu człowiekowi tak masz do czynienia z Bożym Narodzeniem. Na koniec ks. Biskup Ordynariusz przekazał życzenia ”Życzę wam, aby Boże Narodzenie było dla was źródłem codziennej radości i pokoju, abyście żyjąc w miłości do Boga i do drugiego człowieka oraz w pobożności zasłużyli sobie na Boże upodobanie, aby wciąż w was dokonywała się tajemnica Bożych Narodzin.  Dziś w tej świątyni podobnie jak w Betlejem narodzi się Jezus Chrystus w tajemnicy eucharystii. Zatem przestań się lękać narodził się dla ciebie Zbawiciel. Jest z Tobą Chrystus niezawodny sprawca wiary, nadziei, miłości i pokoju Amen.” Atmosfera radości towarzyszyła dalszej części uroczystej Pasterki. Słowa Biskupa ukazały prawdziwą moc człowieka, który czerpie ją z Osoby Jezusa Chrystusa. Tak licznie przyjęta komunia święta niech będzie zachętą, by nie ulec pokusie i nie dać się zwieść szatanowi, który jest źródłem nieszczęść człowieka. Słowa ks. Biskupa Ordynariusza Diecezji Tarnowskiej Andrzeja Jeża niech pozostaną w pamięci, aby klimat tajemnicy Narodzenia Chrystusa pozostał w naszych sercach na zawsze. Na uwagę zasługuje występ muzykującej rodziny Molów, do której dołączają kolejne osoby. Niech ta zdolna młodzież starowiejska rozsławia naszą parafię. Oby miała możliwość dalszego rozwoju.

Tekst i zdjęcia Stefan Hutek

http://www.youtube.com/watch?v=SeJByCn0yzs&feature=share