Zapomniana przeszłość

W dziejach ludzkości II wojna światowa zapisała się, jako szczególny czas. Był to okres okrucieństwa, podczas którego ludzie zapomnieli o człowieczeństwie, bądź zostali go pozbawieni. Według różnych źródeł od 1 września 1939 do 2 września 1945 śmierć poniosło od 62 294 200 do 78 439 200 osób, z czego aż ok. 65 procent stanowili cywile. Pamięć o ofiarach w wielu miejscach jest wciąż żywa za sprawą tak zwanych miejsc pamięci. Te namacalne symbole przeszłości, jakimi są cmentarze, pomniki, pamiątkowe tablice, niejako pozwalają ocalić od zapomnienia ten istotny element naszej historii, będąc równocześnie drogowskazem i ostrzeżeniem, iż heroiczna walka naszych przodków o fundamentalne prawa i wartości nie może zostać zaprzepaszczona. Nie brakuje jednak miejsc, które miały za zadanie przypominać o straszliwej przeszłości, a niestety same zostały zapomniane i budzą smutek, który nie wynika jednak z historii, o której opowiadają, lecz ze stanu, w jakim się obecnie znajdują. Kłodne, Gmina Limanowa, 12 stycznia 1944 roku. Mroźny zimowy dzień. Wzdłuż torów linii kolejowej Nowy Sącz- Chabówka uzbrojeni niemieccy żołnierze prowadzą 28 więźniów.  25 z nich zostaje rozstrzelanych, reszta zaś powieszona na stojących obok słupach telegraficznych. Był to odwet za wysadzenie przez partyzantów niemieckiego pociągu. Według przekazów, ciała ofiar miały tam pozostać przez kilka tygodni i być przestrogą dla ludności, że nie warto przeciwstawiać się potędze nazistów. O tym strasznym wydarzeniu ma przypominać postawiony w 1964 roku pomnik i tablica, informująca o dokonanym w tymże miejscu akcie bestialstwa. Z odnalezieniem miejsca egzekucji nie ma większego problemu (informuje o nim znak stojący obok trasy Limanowa- Męcina- Chełmiec), jednak już z dotarciem do pomnika jest znacznie gorzej. Szczególnie w okresie letnim utrudnieniem staje się wysoka trwa i różnego rodzaju chwasty uniemożliwiające komfortowe dojście. Kiedy uda się już dotrzeć na miejsce, można mieć wrażenie, że pomnik dawno nie był poddawany renowacji. Widać na nim ślady czasu: brud, porosty, a z licznych szczelin pomiędzy betonowymi płytami wyrasta trawa. Prawdopodobnie miejsce to wyglądałoby znaczniej gorzej, gdyby nie okoliczni mieszkańcy, którzy w miarę swoich możliwości opiekują się miejscem, dbają, by pomnik, który jest świadectwem wydarzeń z przeszłości, nie stał się zrujnowanym kawałkiem betonu. Od czasu do czasu miejsce odwiedzają również uczniowie pobliskiej szkoły, o czym świadczą pozostawione znicze i wiązanki kwiatów. Jednak z upływem czasu nawet poświęcony czas i dobre chęci mieszkańców nie wystarczą, by uchronić pomnik przed zniszczeniem. Jego konserwacja i remont będą wymagały nakładów finansowych, których mieszkańcy nie są w stanie ponieść. Z każdym rokiem odchodzą świadkowie wydarzeń z przeszłości, i coraz mniej pozostaje tych, którzy mogą przekazać prawdę o ofiarach, heroicznej walce i ich bohaterstwu. Dlatego ważne staje się, by miejsca pamięci, chociażby takie jak w Kłodnem, nie zostały zapomniane, bo za kilka lat tylko one będą mówiły o przeszłości naszego narodu, i obok innych źródeł historycznych staną się istotnym elementem poznawania przeszłości przez kolejne pokolenia.

Autor: Kamil Orzeł