Państwo skazuje stocznię gdańską na zagładę. Niszczą kolebkę Solidarności

Państwowa Agencja Rozwoju Przemysłu, mniejszościowy udziałowiec Stoczni Gdańsk, nie zgadza się na dokapitalizowanie przedsiębiorstwa, co doprowadzi do upadku firmy. Jednocześnie wydaje publiczne pieniądze na firmę PR-ową, która przygotowała medialny plan osłonowy działań ARP na wypadek upadku kolebki Solidarności. – ARP wpisuje się w politykę Donalda Tuska, której celem jest zniszczenie przemysłu morskiego – mówi „Gazecie Polskiej Codziennie” Marek Gróbarczyk, europoseł PiS.
Stocznia Gdańsk ma dwóch właścicieli – większościowego, którym jest należąca do Ukraińca Siergieja Taruty spółka Gdańsk Shipyard Group, i mniejszościowego – państwową Agencję Rozwoju Przemysłu. W ostatnich miesiącach spółka przeżywa trudności finansowe, dlatego ukraiński inwestor zaproponował podwyższenie kapitału akcyjnego stoczni. Według planu, 64 mln zł miała wnieść GSG, a kolejne 21 mln zł ARP. Mimo że od kilku miesięcy toczą się negocjacje o przyszłości i ratowaniu spółki, ARP spisała firmę na straty i przygotowała PR-owy plan, jak za pomocą przychylnych mediów, m.in. „Gazety Wyborczej”, „Pulsu Biznesu” i TVN, zrzucić całość winy na ukraińskiego inwestora. – To oznacza, że są redakcje w Polsce, w których można zamówić dowolny tekst. To, co dzieje się w tej sprawie, jest skandaliczne.
Państwowa agencja zamawia za ciężkie pieniądze medialną akcję osłonową dotyczącą swoich działań prowadzących do upadku wielkiej i historycznej firmy zatrudniającej tysiące ludzi. To po prostu nie mieści się w głowie – mówi „Codziennej” Zbigniew Kuźmiuk, poseł PiS.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Foto: Adam Warżawa