Nowenna Pompejańska – modlitewne pielgrzymowanie

Nowenna Pompejańska już dawno temu otrzymała miano „nowenny nie do odparcia”; mówi się, że ten kto się modli jej słowami szturmuje Niebo – tak wielką ma ona moc. Jest najtrudniejszą z modlitw, które do tej pory poznałam, wymaga  poświęcenia jej dużo czasu, ponieważ polega na codziennym odmawianiu trzech części różańca: radosnej, bolesnej i chwalebnej (jak najbardziej można odmawiać również część światła). Trwa to aż 54 dni, gdyż nowenna ta podzielona jest na dwie części: pierwszą – błagalną odmawianą przez 27 dni i drugą – dziękczynną odmawianą przez kolejne 27 dni. Po odmówieniu każdej części różańca dodaje się jeszcze specjalną modlitwę. Nowenna Pompejańska to modlitwa wymagająca niemałej wytrwałości i dlatego bardzo często się zdarza jej przerwanie w odmawianiu, ale to powinno być tylko zachętą do ponownego jej rozpoczęcia, bo gdy się ją już zakończy czuje się ogromną satysfakcję, że udało się wytrwać przy Maryi i dla Maryi tak długo – 54 dni po 3 różańce dziennie. Czas trwania tej nowenny był czasem niezwykłym, czułam się jakbym cały ten czas, nieustannie się modliła. Często wtedy przychodziło mi do głowy wezwanie wypowiedziane przez Pana Jezusa:  „czuwajcie”. Przez niemal dwa miesiące dzień po dniu wstawałam z myślą o różańcu, szłam do pracy ze „zdrowaśkami” na ustach, myślałam kiedy znajdę chwilę by zmówić kolejny dziesiątek… Cały dzień, cały ten czas czuwałam, byłam przy Matce Bożej niemal nieustannie. Były też dni trudne, kiedy dopadało mnie zwątpienie, że nie dam rady, wyrzuty sumienia, że mówię ten różaniec tylko ustami, bardzo ciężko było mi się skupić na modlitwie, przesuwałam paciorki, ale byłam jakby poza tą modlitwą.  Jednak bardzo wyraźnie czułam (przypuszczam, że to mój Anioł Stróż wspomagała mnie „uporem”), że pomimo wszystko mam – muszę modlić się dalej, do końca. Wytrwałam i miałam głębokie poczucie, jakbym odbyła daleką pielgrzymkę. I jest moim wielkim pragnieniem znów zacząć modlić się Nowenną Pompejańską, bo prawdą jest, że kto raz zacznie ją odmawiać zawsze będzie do niej tęsknił. W moim odczucie ta tęsknota wynika z chęci bycia myślami cały czas przy Maryi, a przez Nią przy Panu Bogu. Tęsknota za czuwaniem. Matka Boża prosiła wręcz by w tej modlitwie zawierzać Jej każdą troskę, każdy problem, a Ona pomoże. Cudów i łask wyproszonych w tej nowennie jest cały ogrom, na stronie internetowej www.pompejanska.rosemaria.pl (poświęconej Nowennie Pompejańskiej, m.in. wskazówki jak ją odmawiać ) każdego dnia pojawiają się wpisy – świadectwa ludzi wysłuchanych przez Matkę Bożą: uzdrowienia z chorób, uratowane od rozpadu małżeństwa, rodziny, znalezione prace … to tylko niektóre łaski. Weźcie więc różaniec, módlcie się i nie zrażajcie się bo jak pisał ks. J. Twardowski: „Matka Boża Różańcowa uczy nas wytrwałej i cierpliwej modlitwy, która przypomina kołatkę do Jej drzwi. Jakim cudem jest modlitwa różańcowa. Mówimy słowa i czasem, gdy ogarnia nas znużenie, możemy wcale ich nie rozumieć (…). Wypowiadamy tajemnice, księgi myśli, a nawet nie zastanawiamy się , bo rozum nam ucieka. Jednak, pomimo to, nawet poza myślą trzymamy się Matki Bożej za palec, za rękę, za pierścionek na jednym palcu, za trzewik. Trzymamy się Matki Bożej i to jest urok tej modlitwy. Słowa wszystkie nie wypowiedzą, myśl Boża również nie ogarnie, więc pozostaje nam cierpliwość  i wytrwałość trzymania się Matki Bożej”.

 Autor: JDP