Duda do protestujących: Nie chcemy rządu, który nie widzi człowieka, tylko zysk

- Serce mi się raduje, jak was wszystkich widzę. Jestem facetem, ale płakać mi się chce ze szczęścia. Bo wreszcie obudziliśmy się jako Polacy, jak pracownicy! - mówił na zakończenie manifestacji Piotr Duda, przewodniczący "Solidarności" na Placu Zamkowym. 
Przewodniczący związku zaczął swoje przemówienie słowami "Szczęść Boże" i dziękował za tak liczny udział w manifestacji, miasteczko namiotowe i zaangażowanie. Przypomniał, pod jakim hasłem odbywały się dni protestu.
- Przyjechaliśmy tutaj wykrzyczeć, że mamy dość lekceważenia, chcemy szacunku należnego każdemu obywatelowi - podkreślał. - Politycy myślą, że mają monopol na władzę, a my mamy być wołami roboczymi. Nie możemy na to pozwolić, dlatego tu jesteśmy - dodał.
Szef "Solidarności" przypomniał, jakie są najgorsze posunięcia rządu wobec pracowników w ostatnich latach. Krytykował rząd i polityków, którzy lekceważą pracowników i "żyją sami dla siebie". Mówił o zalewających nas umowach śmieciowych, o podwyższeniu wieku emerytalnego, elastycznym czasie pracy. Wspomniał o trudnej sytuacji w służbie zdrowia i szkolnictwie, na które ciągle brakuje pieniędzy. - Nie podoba nam się to, co robi ten rząd - podkreślał. - Nie chcemy rządu, który nie widzi pracownika, nie widzi człowieka, tylko zysk. - Mamy prawo wypowiadać się w ważnych dla kraju sprawach - mówił Duda, nawiązując do wniosku o ogólnopolskie referendum w sprawie wieku emerytalnego, pod którym podpisało się 2 i pół miliona obywateli, ale zostało odrzucone przez Sejm. Przewodniczący podkreślił, że dla polityków demokracja jest tylko raz na 4 lata, wtedy kiedy trzeba zagłosować w wyborach. - Poza tym mamy siedzieć cicho. Dlatego trzeba zmienić konstytucję w kwestii referendum obywatelskiego, bo to jest najlepsza kontrola polityków. Innej nie ma - powiedział i dodał: - My pokazujemy swoje twarze, nie boimy się mówić co myślimy. Wy też zróbcie demonstrację poparcia dla tego rządu. Zobaczymy ilu was będzie. Już widzę te transparenty w stylu "służba zdrowia jest ok" i tym podobne - zaapelował do zwolenników obecnego rządu. Lider Związku zwrócił się z prośbą do manifestantów, aby od dzisiaj zaczęli zbierać podpisy pod wnioskiem o odwołanie parlamentu - Bo oni już nic nowego tam nie wymyślą - skomentował. Na koniec wspomniał bł. ks. Jerzego Popiełuszkę kapelana "Solidarności", w rocznicę jego urodzin: - Jesteśmy dzisiaj tutaj, by dobrem zło zwyciężać -podsumował Duda.
Autor: