Wybuch przyczyną katastrofy Smoleńskiej

Przesłane przez  dnia 4 kwi 2012
Rozmieszczenie szczątków wraku Tupolewa oraz jego destrukcja na ogromną liczbę fragmentów, wskazują na eksplozję samolotu przed zetknięciem z ziemią. Prezentacja badań dr inż. Grzegorza Szuladzińskiego (Analytical Service Pty Ltd) z Austaralii. Posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, Warszawa 4.04.2012

Przesłane przez  dnia 24 mar 2012
Posiedzenie Zespołu Parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, z udziałem amerykańskiego patologa Michaela Badena. "Część osób mogła przeżyć" - tak stwierdził na spotkaniu z Zespołem Parlamentarnym ds. katastrofy Smoleńskiej prof. Michael Baden -- światowej sławy amerykański patolog, który został wyznaczony przez Kongres USA m.in. do przeprowadzenia powtórnej sekcji zwłok prezydenta Johna Kennedy'ego, gdy 14 lat po jego śmierci podjęto powtórnie śledztwo, i badania zwłok ofiar zamachów z 11 września. Prof. Michael Baden wyraził zdumienie sposobem potraktowania śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej przez polskie władze. W czasie swej 50-letniej pracy był zapraszany do wielu krajów w celu przeprowadzania sekcji po katastrofach i zamachach, i pierwszy raz spotkał się z przypadkiem nie dopuszczenia go do sekcji. Profesor uważa, że prawo decydowania o badaniach powinny w każdym cywilizowanym kraju mieć rodziny ofiar, a zakazy prokuratury uważa za kompletnie nieuzasadnione. Fakt, że obrażenia ofiar tak bardzo się różniły, tzn. jedne ciała były niemal nieuszkodzone, natomiast inne okaleczone w wysokim stopniu, uznał za niezwykły. Wskazał, że typowe obrażenia w katastrofie lotniczej to zmiażdżenie twarzy i głowy spowodowane uderzeniem o poprzedzający fotel. Natomiast jego zdaniem konieczne jest przeprowadzenie sekcji wszystkich zwłok, gdyż tylko w ten sposób można uzyskać informacje niezbędne do określenia przyczyn katastrofy. Np. jeśliby doszło do eksplozji, to w części zwłok mogłyby się znajdować metalowe odłamki. Z rozkładu tych odłamków w poszczególnych ciałach, znając miejsca zajmowane w samolocie przez pasażerów, można wnioskować o miejscu wybuchu. Prof. Baden zwrócił też uwagę na fakt, że w przypadku katastrof lotniczych, w których samolot znajduje się na tak małej wysokości, jak w Smoleńsku, zwykle część pasażerów przeżywa.

28 marca 2012 odbyło się w Parlamencie Europejskim w Brukseli publiczne wysłuchanie w sprawie katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. W jego trakcie prof. Kazimierz Nowaczyk z University of Maryland w Baltimore przedstawił wyniki badań nad rozpadem tupolewa 154 M przeprowadzonych przez dr. Gregory'ego Szuladzińskiego z Analytical Service Co. z Sydney w Australii. Raport z badań jest zatytułowany: TECHNICZNE I KONSTRUKCYJNE ASPEKTY KATASTROFY LOTNICZEJ W SMOLEŃSKU - i jest 456. tego typu dokumentem autorstwa polsko-australijskiego eksperta. Autor dowodzi, że głównymi przyczynami katastrofy w Smoleńsku były dwie eksplozje, które nastąpiły tuż przed lądowiskiem na wysokości około 37,5 m nad poziomem pasa. Dr Gregory Szuladziński to niezależny doradca techniczny Parlamentarnego Zespołu Antoniego Macierewicza. Uzyskał stopień magistra w dziedzinie inżynierii mechanicznej na Politechnice Warszawskiej w 1965 r., a stopień doktorski w dziedzinie mechaniki konstrukcji na Uniwersytecie Południowej Kaliforni w 1973 r. Od 1981 do teraz pracuje w Australii dla przemysłu lotniczego, kolejowego, energetycznego, morskiego, motoryzacyjnego i przetwórczego, jak również w dziedzinie geomechaniki, podziemnych wybuchów i zastosowań wojskowych. Od wczesnych lat 90. przeprowadza komputerowe symulacje takich gwałtownych zjawisk jak kruszenie skał z użyciem materiałów wybuchowych, rozpad obiektów metalowych, uszkodzenia budynków wywołane przez wstrząsy, zawalenia, interakcje płynów i ciał stałych (FSI), ochrona przed wybuchem oraz ochrona samolotów przed zderzeniem. Wykonał wiele najnowocześniejszych badań pokazujących wyraźny rozpad konstrukcji i innych obiektów. Jest członkiem Instytutu Inżynierów Australii, członkiem jego Kolegium Konstrukcji i Mechaniki, członkiem Amerykańskiego Stowarzyszenia Inżynierów Mechaników oraz członkiem Amerykańskiego Towarzystwa Inżynierów Budownictwa. Treść wystąpienia prof. Kazimeirza Nowaczyka: "W Analytical Service Company głównymi obszarami specjalizacji są dynamika i konstrukcja układów mechanicznych, w tym konstrukcje lotnicze i naruszenia konstrukcji w wyniku wybuchu. Dane wykorzystane w całej analizie zostały udostępnione przez Parlamentarny Zespół Antoniego Macierewicza. Widzimy na przykład lewe skrzydło od spodu złożone z części zidentyfikowanych na podstawie fotografii z dnia zdarzenia. Dodatkowo została pokazana część satelitarnego zdjęcia miejsca blisko krytycznego sygnału TAWS numer 38, który był analizowany szczególnie starannie przez doktora Szuladzińskiego. Powiem tylko, że wysokość baryczna zarejestrowana przez TAWS numer 38 wynosi 37,5 metra. Doktor Szuladziński podzielił analizę na cztery fazy. Faza pierwsza - wewnętrzna lub zewnętrzna eksplozja w przedniej części lewego skrzydła. Faza druga - wewnętrzna eksplozja w centralnym punkcie płatowca. Utrata krawędzi natarcia skrzydła blisko kadłuba, a także całej lewej części skrzydła, wywołała dwa efekty aerodynamiczne: utratę siły nośnej po lewej stronie i wzrost oporu. Pierwszy efekt wywołuje obrót w lewo, natomiast drugi - zmianę kursu magnetycznego. Faza trzecia - tylna część płatowca ze skrzydłami i statecznikiem pionowym obraca się w lewo niezależnie od przedniej części, która pozostaje w swojej naturalnej pozycji. Faza czwarta - uderzenie o grunt: tylko tylna część kadłuba jest odwrócona. Prędkość kątowa względem osi obrotu powoduje całkowite przełamanie kadłuba, oddzielając jego przednią część od tylnej, przy czym tylna część kontynuuje obrót w lewo. Oto pozostałości przedniej i tylnej części płatowca po katastrofie. Proszę spojrzeć na górne zdjęcia - tył kadłuba jest pozbawiony przedziału pasażerskiego i luku bagażowego, a koła - na zdjęciu w dolnej części - są w pozycji odwróconej, podczas gdy kokpit i przednia część kadłuba nie są odwrócone spodem do góry. Podsumowanie wyników. Głównymi przyczynami katastrofy były dwie eksplozje tuż przed lądowiskiem. Pierwsza z nich nastąpiła blisko środkowego punktu lewego skrzydła i spowodowała rozległe uszkodzenie, w efekcie przełamując skrzydło na dwie części. Druga, wewnątrz kadłuba, spowodowała głębokie uszkodzenie i podzielenie tego ostatniego, jak również poluzowanie połączenia lewego skrzydła i kadłuba. Opadanie na zadrzewiony teren, nieważne jak niefortunne i pod jakim kątem, nie mogło spowodować udokumentowanego rozpadu konstrukcji samolotu. Oto ostatnie zdjęcie wraku z lotniska w Smoleńsku. Dziękuję."

Prof. Michael Biden odpowiada na pytania rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej oraz posłów. Posiedzenie Zespołu Parlamentarnego 23.03.2012 Streszczenie:

      Dziś, w piątek 23 III 2012 roku odbyło się spotkanie Komisji ds. zbadania katastrofy Smoleńskiej pod przewodnictwem min. Antoniego Macierewicza. Gościem specjalnym zebrania był amerykański patomorfolog, prof. Michael Baden. Niezwykle ważnym głosem było wstrząsające wyznanie senator Beaty Gosiewskiej, świeżo po spotkaniu z prokuraturą ws sekcji zwłok śp. prem. Przemysława Gosiewskiego.

      Senator Beata Gosiewska podzieliła się świeżym doświadczeniem wizyty w prokuraturze generalnej ws. wyników sekcji premiera, śp. Przemysława Gosiewskiego. "Kiedy zapytałam o powód odmowy udziału prof. Michaela Badena, zostałam ostrzeżona bym nie próbowała prowadzić sekcji "na własną rękę" (sic!), gdyż będzie to poczytane za przestępstwo bezczeszczenia zwłok." - wyznała posłanka. Atmosfera rozmowy była bardzo agresywna i emocjonalna - ze strony prokuratorów, mimo wcześniejszych zapewnień ze strony prokuratury, która deklarowała pełne uszanowanie uczuć mnie jako wdowy narażonej na ponowne przeżycia związane z otwarciem trumny męża. Kiedy zadałam pytanie o przyczynę nieprawidłowości w wynikach sekcji, prokurator Szeląg z najwyższym oburzeniem wykrzyczał mi w twarz: Rosja to przecież suwerenne państwo. Rosja to mocarstwo - powiedział naczelny prokurator wojskowy płk. Jerzy Artymiak. Komisja ds zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej jednogłośnie uchwaliła wniosek zaskarżający tę postawę prokuratorów wobec żony ofiary katastrofy Smoleńskiej oraz o znieważenie senatora RP.

      Prof. Michael Baden - patomorfolog z blisko 50-letnim doświadczeniem, opowiadał o doświadczeniu śledztwa ws zabójstwa prezydenta USA, Johna Fitzgeralda Kennedy`ego, w którym uczestniczył. Mimo oficjalnego raportu, wydanego po zgonie prezydenta, dopiero po 14 latach, w 1977 zweryfikowało błędy w dochodzeniu i wynikach sekcyjnych. Profesor przyznał, że w świetle jego osobistych doświadczeń związanych z pracą przy sekcji zwłok po tragediach, śledztwo smoleńskie jawi się zupełnie nietypowo. Tajemniczy wydaje się stu-procentowy zgon wszystkich pasażerów TU154M, który miał spaść jedynie z wysokości 15 metrów. W takich okolicznościach zawsze ktoś przeżywa - zapewnił profesor. Typowe także, w powyższych okolicznościach są obrażenia twarzy, które przy takim uderzeniu zostają wgniecione w fotel poprzedzający. Szczególnie pilne zadanie, jakie stoi obecnie przed śledczymi jest zabezpieczenie absolutnie wszystkich szczątków samolotu, zabezpieczenie ich w specjalnym odpornym na działania warunków atmosferycznych i sprowadzenie ich do Polski. Każda z części wraku ma kapitalne znaczenie w śledztwie, dlatego nie wolno niczego pominąć ani zostawić. Przykładowo, podczas oględzin katastrofy lotniczej w Locerby, o przyczynie zadecydował ładunek wybuchowy, wielkości paznokcia. Zastanawia brak jakichkolwiek dokumentów dotyczących oględzin bagażów znajdujących się na pokładzie TU154M. A przecież w jednym z nich, potencjalnie mógł znajdować się ładunek wybuchowy. Rosjanie musieli przeprowadzić badania toksykologiczne i muszą być w posiadaniu właściwych wyników - twierdził profesor. Należy wszystkim uświadomić fakt, iż niezależnie od stosunków dyplomatycznych między rządem polskim a rosyjskim, rodziny ofiar mają absolutne prawo żądać od Rosjan i otrzymać bezpośrednio szczegółowe i wyczerpujące wyniki badań sekcyjnych i patomorfologicznych, sporządzonych zaraz po katastrofie. Gwarantuje to międzynarodowe prawo, które każe rodzinom zgłosić się o kopię szczegółowych badań sekcji ich bliskich, które w sposób wyczerpujący będą w stanie orzec o przyczynie ich zgonu. Jest rzeczą nie do pomyślenia w międzynarodowym prawie, by bez wyraźnego żądania rodzin ofiar, otrzymały one skremowane szczątki swoich bliskich. Podobnie nie ma takiego prawa, które kazałoby plombować trumny w których znajdują się zwłoki ofiar. Profesor wskazał na jeden ważny powód takiego postępowania - jeśli zachodzi niebezpieczeństwo rozprzestrzenienia się epidemii. Jednak i w tym przypadku konieczne jest udokumentowanie powodów zaplombowania trumien.

      Rosjanie zgodnie z procedurą dopierali próbki DNA ofiar. Jest rzeczą zupełnie niespotykaną, by wyniki tych próbek nie znajdowały się w Polsce! Jest rzeczą nie do pomyślenia by w XXI wieku, w państwie demokratycznym prokurator danego kraju zapobiegał sekcji zwłok, o które ubiegają się rodziny poszkodowanych! Nigdy żadne państwo nie jest właścicielem ciała zmarłych! "Byłem przy podobnych sekcjach w Zimbabwe, Filipinach, Izraelu. Rodziny zwracały się tam o ponowną sekcję zwłok dla np. więźniów. Mimo niechęci ze strony rządu, rząd nie miał prawa przeszkodzić tym działaniom" - powiedział profesor. Informacja o stężeniu alkoholu we krwi gen. Błasika, podana oficjalnie przez MAK do międzynarodowej wiadomości publicznej, była kuriozalna nie tylko pod względem samego faktu, ale także ekspertyzy. Jakimi kryteriami posługiwali się Rosjanie - pytał zdziwiony profesor, skoro już stężenie 0, 4 na 100 centylitrów jest dawką zabójcza. Oznacza to,ze generał musiałby skonać zanim zdołałby osiągnąć stężenie 0, 6! Informacja jeszcze bardziej staje się niewiarygodna, gdyż nie stwierdzono obecności alkoholu w wątrobie ofiary, co wyklucza się wzajemnie... Wreszcie należy zaznaczyć, że nigdy w historii nie zdarzyło się, by państwo ukrywało wyniki ekspertyz takiej katastrofy o takiej randze.

      Profesor wskazał konieczne kroki, jakie musi podjąć komisja śledcza w tych wyjątkowo trudnych okolicznościach, by ocalić jeszcze te dowody, które można... Dla pełnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy, w pewnym sensie jest za późno - po 2 latach bowiem nie można już stwierdzić np. urazów płuc świadczących o np. eksplozji podczas lotu. W tym wypadku jedynym dowodem są próbki tkanki płucnej pobranej przez Rosjan zaraz po rozbiciu samolotu.

      Rząd polski, widząc nieścisłości i pomyłki w opisie sekcji zwłok, miał obowiązek niezwłocznie po przywiezieniu trumien do Polski, zlecić ponowną sekcję! W przypadku zaś, gdy po pogrzebie odnajdują się szczątki ciał ofiar, to rodziny powinny zdecydować, czy chcą dołączyć te szczątki do ciała czy je skremować.

      "Byłem rozczarowany tym, że nie pozwolono mi uczestniczyć przy ponownej sekcji zwłok, prem. Przemysława Gosiewskiego i prezesa Janusza Kurtyki. Ale to nic w porównaniu z tym, co zobaczyłem w sprawie prowadzenia śledztwa katastrofy o takiej randze i takich rozmiarach, przez polski i rosyjski rząd. To przerosło moje wyobrażenia" - wyznał na zakończenie profesor Michael Baden. "Chcę powiedzieć, że jest mi szczególnie przykro, jak potraktowane zostały rodziny, które w każdym innym kraju byłyby uznane za bohaterów i zostałyby w sposób naturalny uhonorowane do końca swych dni. Widzę, że tu czyni się z nich podwójne ofiary, nie szanując ich dramatu. Wyjaśnienie katastrofy jest nie tylko pilnym zadaniem dla rządu polskiego. Jest ono także obowiązkiem międzynarodowym, które ma zapobiec powtórzeniu tego typu dramatów. Innymi słowy, zlekceważenie dochodzenia w tej katastrofie jest równoznaczne z narażeniem innych pasażerów na podobne nieszczęście." - dodał prof. Baden. Co pozostaje nam w obecnym położeniu? Należy ubiegać się o sprowadzenie i dokładne zabezpieczenie wraku TU154M. Mimo nieuchronnego upływy czasu, uniemożliwiającego dokonania wyczerpujących ekspertyz sekcji zwłok, pozostaje jeszcze szansa na odkrycie obecności metali świadczących o obecności ładunku wybuchowego w ciele, co można nawet dowieźć analizując prochy...