Możesz pomóc i Ty…

 „Idźcie i głoście Ewangelię…”  To wezwanie skierowane jest do każdego z nas. Nie tylko do misjonarzy, pracujących ofiarnie nawet gdzieś na przysłowiowych krańcach świata i głoszących Dobrą Nowinę o Zbawieniu wszystkim tym, którzy otwierają swe serca na jej przyjęcie. Wprawdzie tylko nieliczni z nas mają  możliwość głosić Chrystusa bezpośrednio na misyjnych placówkach, lecz to wcale nie oznacza że brak nam możliwości wspierania misyjnego dzieła. Nie tylko modlitwą, ale także pomocą materialną. I wcale nie są tu konieczne jakieś nadzwyczajne środki finansowe.  

W Polsce już od lat działa organizacja wspierająca polskich misjonarzy pracujących poza granicami naszego kraju. Jest nią MIVA Polska (Mission Vehicle Association – organizacja na rzecz misyjnych środków transportu).

Jednym  z przejawów działalności prowadzonej przez tą organizację jest Akcja Św. Krzysztof – 1 grosz za 1 kilometr szczęśliwej jazdy na środki transportu dla polskich misjonarzy, pracujących niejednokrotnie w warunkach gdzie praktycznie  jedynymi drogami są rzeki lub górskie szlaki, a odległości między poszczególnymi placówkami misyjnymi mierzy się w setkach kilometrów. To między innymi ze środków pozyskanych w taki sposób w latach 2000 – 2015 zostały zakupione 443 samochody, 101 motocykli, 887 rowerów, 3 traktory, 2 quady, 12 łodzi i 7 silników do nich, 7 busów, 11 ambulansów, 3 skutery śnieżne, a nawet 2 konie…

Wprawdzie do obchodzonego  w lipcu święta patrona kierowców – Świętego Krzysztofa jest jeszcze daleko,  ale na czynienie dobra drugiemu człowiekowi każda pora jest przecież odpowiednia.

Może zatem u progu Nowego Roku 2017, warto byłoby wyrazić właśnie w taki sposób wdzięczność Opatrzności Bożej za szczęśliwe używanie samochodu i bezpieczne korzystanie z dróg w roku który już przeżyliśmy.  

Minęły na szczęście czasy kiedy samochód był przejawem luksusu i dostatku swojego właściciela.  Dziś samochód znajduje się niemal w każdej rodzinie, a w wielu domach jest ich nawet kilka. Wprawdzie samochód samochodowi nie równy, bo jeszcze w wielu  polskich rodzinach posiadanie  kilkunastoletniego pojazdu okupione bywa wieloma wyrzeczeniami, a „fura” za kilkaset  tysięcy złotych nie wchodzi nawet w sferę marzeń. Ale  przecież w tak istotnej sprawie liczy się przede wszystkim serce, a nie posiadane dobra materialne.

A jeden grosz za kilometr – to tak niewiele. I tak jesteśmy „skubani” i wykorzystywani przez naftowe koncerny na nieporównanie większą skalę. Przecież  n.p. kwota 100 złotych za szczęśliwie przejechane 10 tysięcy kilometrów w ciągu roku – nie zuboży i nie zrujnuje  naszego budżetu domowego w jakiś istotny sposób. Lecz  jeżeli zostanie pomnożona przez wiele chętnych i ofiarnych serc – może przynieść naprawdę  wymierne i piękne rezultaty. I kto wie, czy kiedyś  nie przeważy „na plus” szali tej wagi, na której zostanie zważone  całe zło i dobro naszego ziemskiego życia…  

                                                                                                                              J. Kosiarski

 

Tagi: ,