Zamach w Pakistanie, ukrzyżowanie księdza w Jemenie. To były święta męczenników

 

Zamach w Pakistanie, ukrzyżowanie księdza w Jemenie. To były święta męczenników - niezalezna.pl
foto: James Chan; www.freeimages.com/license
W Niedzielę Wielkanocną w wyniku zamachu terrorystycznego w Pakistanie zginęło ponad 70 osób, głównie kobiet i dzieci. Islamscy ekstremiści przyznali, że ich celem było zabicie jak największej liczby chrześcijan. W mediach pojawiły się również informacje o ukrzyżowaniu w święta przez islamistów katolickiego duchownego.

Islamscy terroryści wykorzystali okres świąt Zmartwychwstania Pańskiego do zmasowanych ataków na chrześcijan. W niedzielę w mieście Lahore na wschodzie Pakistanu zamachowiec samobójca wysadził się w pobliżu jednego z publicznych parków. Zginęło ponad 70 osób, głównie kobiet i dzieci, ok. 300 jest rannych. Do zamachu przyznali się talibowie z ugrupowania „Żołnierze Allaha”, którzy oświadczyli, że chcieli zabić tego dnia jak najwięcej chrześcijan.

W Wielkanoc dotarły również niepotwierdzone wiadomości o losie ks. Thomasa Uzhunnalila, salezjanina porwanego przez dżihadystów na początku marca br. w Jemenie. Z informacji austriackich mediów i tamtejszych duchownych wynika, że ks. Thomas został ukrzyżowany w Wielki Piątek w Jemenie. Redakcja „Codziennej” kontaktowała się z salezjańskimi księżmi, jednak żaden z nich nie zdołał potwierdzić, czy dżihadyści rzeczywiście dopuścili się tak makabrycznej zbrodni.

Tymczasem w Belgii nabierają tempa wydarzenia po ubiegłotygodniowych zamachach islamistów na brukselskie metro i lotnisko. Jak oświadczyła w niedzielę belgijska prokuratura, wobec czterech z dziewięciu zatrzymanych w wyniku policyjnej obławy zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. W tym czasie francuskie i niemieckie media podały, że europejskie służby wpadły na trop ośmiu terrorystów, którzy pracowali przy organizacji zamachów w Brukseli i w Paryżu.
 

„Podejrzani ukrywają się w Europie, jednak mogą w każdej chwili wyjechać do Syrii” – donosi niemiecki „Die Welt”.

Artykuł w całości ukazał się w najnowszym numerze „Gazety Polskiej Codziennie”
źródło: Niezależna.pl