Nadmorska przygoda gimnazjalistów z Kasinki Małej

Już prawie rok temu zrodził się pomysł, by zorganizować zielną szkołę dla gimnazjalistów z Zespołu Placówek Oświatowych w Kasince Małej. 
Młodzież z gór najlepiej zawieść nad morze, dlatego kierunek wyjazdu szybko się wyklarował. Postanowiliśmy jechać do Władysławowa. Aby cieszyć się jak najlepszą pogodą zaplanowaliśmy nasz nadmorski pobyt na koniec maja. Na początku przygotowań termin wyjazdu wydawał się bardzo odległy, ale kartki z kalendarza szybko spadały i nawet się nie spodziewaliśmy, że maj przyjdzie tak szybko.
W końcu nastał dzień 23 maja, kiedy to wyruszyliśmy w naszą przygodę. 688 km., które dzieli Kasinkę Małą od Władysławowa, to duża odległość, ale droga przebiegła bardzo sprawnie i już rano w sobotę byliśmy na Pomorzu. O godzinie 9.00 naszym oczom ukazał się napis „Władysławowo”. Północna część Kaszub przywitała nas pięknym słońcem i zaraz po śniadaniu udaliśmy się nad Bałtyk. Widok pięknej piaszczystej plaży i piękne spokojne morze wprawiło w zachwyt i wywołało radość. Ciesząc się piękną pogodą spacerowaliśmy nad brzegiem morza.

 

W niedzielę, przy pięknej pogodzie, udaliśmy się do miejscowego kościoła na wspólną Eucharystię, a po niej na spacer po Władysławowie. Po obiedzie wybraliśmy się na wycieczkę na półwysep helski. Jadąc autokarem podziwialiśmy ten malowniczy skrawek naszej Ojczyzny, raz po raz obserwując, że z obu stron widać akweny wodne; z jednej - otwarte morze, a z drugiej - zatokę. Hel zaczęliśmy zwiedzać od niewątpliwie największej atrakcji tego miejsca, czyli od słynnego fokarium.
Z wizyty w muzeum dowiedzieliśmy się wiele na temat bałtyckiej flory i fauny. Bardzo duży nacisk na wystawie położono również na ochronę środowiska naturalnego. Najbardziej widowiskowe były same foki wylegujące się na słońcu i wskakujące raz po raz do basenów, chlapiąc nas przy okazji wodą. Mieliśmy również możliwość obserwować trening, jaki prowadzili swoim podopiecznym pracownicy fokarium.

Kolejny dzień naszej nadmorskiej przygody planowaliśmy spędzić na plaży. Nie mogło być lepiej. Poniedziałek był najcieplejszym dniem naszego wyjazdu. Ponad 25 stopni i piękne słońce zachęciły nas do plażowania, gry w piłkę, budowania rzeźb z piasku i wspólnych spacerów. Intensywne słońce pięknie opaliło nasze twarze. Wieczór tego dnia spędziliśmy na ranczo należącym do właścicieli pensjonatu, w którym mieszkaliśmy we Władysławowie.
Udaliśmy się do Płochowa i z zaskoczeniem podziwialiśmy mini zoo, a w nim: lamy, strusie, pawie, kozy, konie, zwierzęta domowe a nawet… kangura J. Właściciele zapewnili nam tam wiele atrakcji, m. in.  jazdę konną, z której duża grupa uczestników naszego wyjazdu skorzystała, grę w siatkówkę i wspólne zabawy na świeżym powietrzu. Wieczór tego dnia zakończyliśmy ogniskiem.

We wtorek również mieliśmy dużo wrażeń, ponieważ był to dzień naszej wycieczki do Gdyni i Sopotu. Atrakcje zaczęły się w gdyńskim oceanarium. Tam skorzystaliśmy z multimedialnej lekcji biologii. Po prezentacji poświęconej bezkręgowcom, zasiedliśmy przy mikroskopach, aby z bliska obserwować eksponaty. Po tej ciekawej lekcji zakończonej kartkówką J (którą wszyscy zdali bardzo dobrze), oglądaliśmy wspaniałe ryby żyjące na różnych kontynentach.
Po opuszczeniu oceanarium przyszła pora na nie mniej interesującą lekcję historii – uczyliśmy się zwiedzając żaglowiec „Dar Pomorza” i oglądając „ORP Błyskaiwcę”. Następnie udaliśmy się na rejs statkiem po porcie gdyńskim, podczas którego z perspektywy wody oglądaliśmy wielkie statki towarowe i okręty Marynarki Wojennej RP. Kolejnym przystankiem tego dnia była dzielnica Gdyni – Orłowo. Tam, spacerując po molo, oglądaliśmy piękne wybrzeże klifowe. Na koniec tego intensywnego dnia udaliśmy się do Sopotu, aby zobaczyć ten słynny kurort.

Środa była kolejnym dniem naszej dynamicznej podróży. Tym razem udaliśmy się do stolicy województwa, czyli do Gdańska. Po spotkaniu z przewodnikiem pojechaliśmy pod pomnik poległych stoczniowców i do stoczni. W sali BHP Gdańskiej Stoczni widzieliśmy pamiątki związane z Solidarnością i słuchaliśmy opowieści na temat polskiej drogi do wolności. Później przyszedł czas na zwiedzanie starówki, słynny Żuraw i rzekę Motławę, kościół Mariacki, muzeum bursztynu oraz obowiązkowy punkt programu pobytu nad polskim morzem - pomnik Neptuna.
Na koniec naszej całodniowej wycieczki udaliśmy się na Westerplatte, gdzie modliliśmy się za ofiary II wojny światowej i prosiliśmy Boga o pokój dla Polski i świata. Po powrocie do Władysławowa uczniowie przygotowali kartki z pozdrowieniami w języku angielskim i niemieckim i przyozdobili je wykonanymi przez siebie pięknymi rysunkami.

W czwartek, trochę z żalem, spacerowaliśmy brzegiem morza patrząc na spiętrzone fale Bałtyku. Nadszedł bowiem czas wyjazdu. Wieczorem wyjechaliśmy z Władysławowa, które będziemy miło wspominać. W piątek wczesnym rankiem dotarliśmy do Kasinki Małej i ucieszyliśmy się z widoku bliskich nam osób.

Zadowoleni ze wspólnego wyjazdu już teraz myślimy o kolejnej wyprawie.

Ks. Konrad Kozioł
wikariusz parafii w Kasince Małej
katecheta w ZPO w Kasince Małej i Szkole Podstawowej nr 3