Scenariusz uroczystości na Jabłońcu 11 grudnia 2013 roku

Szanowni Państwo, mieszkańcy Limanowej i okolicy, mojego rodzinnego Podjabłońca, drodzy goście z Niziny Panońskiej - bracia Węgrzy.

Upłynęło dokładnie 99 lat od dnia, gdy ta ziemia spłynęła krwią dzielnych synów węgierskiej ziemi z Budapesztu, Sopronia, Kecskemétu, Székesfehérváru, Miskolca i Szegedu. Otrzymali krótki rozkaz: utrzymać pozycje na Jabłońcu i Golcowie za wszelką cenę. Wielu z nich zapłaciło cenę najwyższą, cenę przelanej krwi, a nawt życia. Węgierski poeta János Arany pisał o takich jak oni w wierszu pt. „Dziedzictwo”:
„Nie pytali, liczny jest nieprzyjaciel? Nie znając odpowiedzi, spróbowali szczęścia, Wiedzieli, że los zawsze sprzyja temu, Co ma mężne serce także w godzinie próby.”
Anioł Śmierci przygarnął ich do siebie i ułożył do snu wiecznego w naszej beskidzkiej ziemi, na południowym stoku jabłonieckiego wzgórza, nachylonym ku ojczystym stronom, ku Nizinie Węgierskiej, puszcie, Dunajowi. Szczególnie wiosną i jesienią, gdy jabłonieckie wzgórze pieszczą południowe wiatry, niosą stamtąd tęskne dźwięki skrzypiec, szelestu dojrzewającej kukurydzy, plusku fal Balatonu. Ojczyzna o nich pamięta! Stąd gościmy dzisiaj kilkunastoosobową delegację węgierskiego Ministerstwa Obrony Narodowej na czele z panem generałem brygady Istvánem Kun Szábo, dowódcą Brygady Garnizonowej Armii Węgierskiej w Budapeszcie. Witam towarzyszących mu oficerów i pracowników Honvédelmi Minisztérium, pośród nich pułkownika Wilmosa Kovácsa, szefa Instytutu i Muzeum Historii Wojen. Szczególnie gorąco pragnę powitać pana Alberta Muhra, wnuka pułkownika Othmara Muhra, bohaterskiego dowódcy cesarsko-królewskich huzarów grafa Nádasdy'ego z Sopronia. Pan Albert Muhr gościł w Limanowej 9 lat temu na obchodach 90. rocznicy bitwy. Dzisiaj jest tu, na Jabłońcu, ze swoim wnukiem Bence Bujdosó, by ten dołączył do rodzinnej sztafety pokoleń pielęgnujących pamięć o dzielnym przodku. Gościmy również delegację z miasta Nyiregyháza z panem dr Jánosem Bene, dyrektorem Muzeum Jósa András na czele. Jako że bliskie są mi pasje rekonstrukcji historycznych, zwracam się do oberlutnanta Róberta Grubicsa ze Stowarzyszenia Pielęgnacji Tradycji Huzarów Nádasdy'ego z Sopronia z wojskowym ukłonem i pozdrowieniem: Czołem! Witam pana majora Zsolta Sándora, szefa wyszkolenia w Ośrodku Komunikacji Wojskowej Armii Węgierskiej, także rekonstruktora. Miło mi widzieć pana Łukasza Zalasińskiego, przedstawiciela Wojewody Małopolskiego. Z panem Łukaszem spotykamy się na Jabłońcu kolejny już raz. Gościmy także pana konsula z Ambasady Węgierskiej, który przybył do nas w ostatniej chwili. Gospodarzem uroczystych obchodów 99. rocznicy Bitwy Limanowskiej jest Burmistrz Miasta Limanowa pan Władysław Bieda. To za jego kadencji reaktywowane zostały coroczne obchody bitwy, tu na Jabłońcu. Panu Burmistrzowi bliskie są idee niepodległościowe i przyjazne relacje między narodami: polskim i węgierskim. Witam Przewodniczącą Rady Miasta panią Irenę Grosicką, której towarzyszą: Wiceprzewodniczący Rady pan Jan Winiewski i radni miejscy. Obecni są nauczyciele z ZSS nr 1 i nr 3 wraz z młodzieżą gimnazjalną. Witam czcigodnego celebransa Mszy Świętej, księdza Stanisława Wojcieszaka, też gorącego patriotę. Dzisiejszą uroczystość – z upoważnienia pana Burmistrza – przygotowało pod moim kierownictwem Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej Jabłoniec 1914 we wspólpracy: z panią Jolantą Szyler, Kierownik Wydziału Promocji Urzędu Miasta i z panem Jerzym Molem, Asystentem Burmistrza. Wartę honorową wystawili: rekonstruktorzy ze Stowarzyszenia Jabłoniec 1914, Związek Strzelecki „Strzelec” Inspektorat Limanowa pod komendą inspektora Stanisława Dębskiego, harcerze z Drużyny Harcerskiej „Dzieci Gór” Związku Harcerstwa Polskiego z Zespołu Szkół Samorządowych nr 1 pod opieką Wicedyrektor harcmistrz pani Grażyny Nowak. Uroczystość uświetni śpiewem i zakończy koncertem pieśni patriotycznych Chór Chłopięcy Bazyliki Matki Boskiej Bolesnej pod dyrekcją pani Haliny Dyczek. Teraz nastąpi moment kulminacyjny uroczystości. Na maszty zostaną wciągnięte flagi państwowe: Węgier i Polski i wysłuchamy hymnów narodowych. Trójkolorową czerwono-biało zieloną flagę naszych bratanków dzierżą w dłoniach – zgodnie z ceremoniałem węgierskim - huzarzy wespół z legionistami Komendanta Pilsudskiego. Taki skład pocztu flagowego ma symbolizować polsko-węgierskie braterstwo broni z listopada i grudnia 1914 roku. Gdy 23 listopada 1914 roku, po śmiałej nocnej akcji legionistów pod dowództwem Edwarda Rydza-Śmigłego w rejonie Chyszówek wzięto do niewoli cały szwadron zwiadowczy rosyjskich ułanów z Korpusu gen. Dragomirowa, głównodowodzacy w tym rejonie gen. baron Gyula Nagy, Węgier, dowódca 11. dywizji kawalerii honvedu, w dowód uznania dla walecznych Polaków i w celu wzmocnienia ich słabych sił, oddelegował ze swojej dywizji w szeregi legionistów i pod ich rozkazy, oddział karabinów maszynowych pod komendą por. Bessermeny'ego, baterię górskich armat polowych pod dowództwem por. Meisnera i szwadron spieszonych huzarów honvedu pod komendą rotmistrza Ulasa. Tak, więc po Warnie, Mohaczu, Pskowie, Wiośnie Ludów i wojnie o niepodległość Węgier z 1849 roku, Limanowszczyzna była kolejnym polem bitwy, gdzie wspólnie przelaną polską i węgierską krwią, cementowało się nasze braterstwo broni. Węgierski huzar i polski legionista, ramię w ramię, stanęli do boju z odwiecznym wrogiem. Poczet z biało-czerwoną flagą wystawił Związek Strzelecki „Strzelec” Inspektorat Limanowa, kultywujący chlubne tradycje Związku Strzeleckiego i Towarzystwa „Strzelec”, które wespół z Polskimi Drużynami Strzeleckimi, Polowymi Drużynami Sokoła i Drużynami Bartoszowymi dały rekruta do Legionów Polskich Komendanta Józefa Piłsudskiego. Proszę pana porucznika Stanisława Dębskiego o wydanie stosownych komend pocztom flagowym. Teraz będzie celebrowana przez ks. Stanisława Wojcieszaka uroczysta Msza Święta w intencji poległych na Jabłońcu żołnierzy obydwu walczących armii: sił sojuszniczych i imperialnej armii carskiej. Intencja Mszy Świętej została zamówiona przez Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej Jabłoniec 1914 i przyjęta przez ks. dr Wiesława Piotrowskiego, proboszcza i kustosza Bazyliki Matki Boskiej Bolesnej w Limanowej, za co – jako prezes Stowarzyszenia – serdecznie mu dziękuję. Modlimy się wszyscy do jednego Boga, zatem niechaj sprawowana teraz liturgia sakramentu Eucharystii wyjedna nam u Pana wieczny pokój dla dusz pochowanych na tym cmentarzu dzielnych wojowników. Aby przywołać do wojskowego szyku poległych w Bitwie Limanowskiej żołnierzy, będzie odczytany teraz apel poległych. Ceremoniału dopełni Związek Strzelecki „Strzelec” pod komendą inspektora Stanisława Dębskiego. Utwór „Cisza” dedykowany spoczywającym na tym cmentarzu żołnierzom wykona na trąbce huzar Dominik Piórkowski. Kolejny punkt programu uroczystości to złożenie wieńców na grobach i zapalenie zniczy. Proszę strzelców i rekonstruktorów o uformowanie szpaleru przed obeliskiem upamiętniającym śmierć obersta Othmara Muhra i zaciągnięcie warty honorowej. W pierwszej kolejności idą delegacje węgierskie, jako nasi goście, dalej Pan Burmistrz i pani Przewodnicząca, jako gospodarze, radni, za nimi delegacja Stowarzyszenia Jabłoniec 1914, harcerze niosą zapalone znicze. Proszę mieć baczenie na nierówności cmentarnych alejek. Da Bóg, że spotkamy się tutaj ponownie za rok, na uroczystych obchodach stulecia bitwy. Braciom Węgrom życzę udanego pobytu w naszych okolicach i szczęśliwego powrotu do Ojczyzny. Dziękuję wszystkim za uczestnictwo i wspólną modlitwę.

Marek Sukiennik prezes Limanowskiego Stowarzyszenia Historii Ożywionej Jabłoniec 1914

W przygotowanie uroczystych obchodów 99. rocznicy Bitwy Limanowskiej zaangażowali się prawie wszyscy członkowie i sympatycy Stowarzyszenia Jabłoniec 1914: Jan Janczy,  Adam Lachcik, Roman Szuszkiewicz, Józef Twaróg, Jan Twaróg, Władysław Twaróg, Paweł Bąba, Bogusław Sukiennik, Janusz Kądziołka, Kazimierz Pasiut, Marek Rusin, Krzysztof Toczek, Robert Rosiek, Dominik Piórkowski. Z uwagi na to, że był to zwykły dzień roboczy, nie wszyscy mogli opuścić miejsca pracy, wykorzystując urlopy czy zostawiając po prostu swoje warsztaty pracy. Wiem, że sercem byli z nami. Szczególnie gorąco dziękuję Robertowi Rośkowi, Dyrektorowi Szkoły Muzycznej w Niedźwiedziu, za pomysł, przygotowanie i prowadzenie koncertu muzyki kameralnej w Limanowskim Domu Kultury. Muzykująca młodzież ze Społecznej Szkoły Muzycznej w Tymbarku dała fantastyczny popis wirtuozerii. Gratulacje dla rodziców. Niewątpliwie koncert uświetnił i wzbogacił te obchody i spotkał się z miłym odbiorem publiczności.