Mszana Dolna: Polowania czas zacząć

Nie przy polowym ołtarzu w leśnych ostępach, nie przy kapliczce na polanie, ale po raz pierwszy w kościele myśliwi z mszańskiego Koła Łowieckiego "Grunwald" stanęli przy ołtarzu, by wieczorną mszą św. zainaugurować jesienno-zimowy sezon polowań. Swojego "Hubertusa" uzgodnili z ks. Tadeuszem Mrowcem - proboszczem parafii Miłosierdzia Bożego w naszym mieście, który w koncelebrowanej wspólnie z ks. Mateuszem Korpakiem mszy św. polecił Bożej Opatrzności przyniesione przez myśliwych i ich najbliższych intencje.
Tradycje myśliwskich "Hubertusów" sięgają wieku XV - o pierwszym kronikarze wspominają już w roku 1444, a do Polski ta piękna tradycja zawędrowała trzy stulecia później, w wieku XVIII. Może ktoś zapyta dlaczego w listopadzie myśliwi mają swoje święto? Odpowiedź jest prosta - w kalendarzu liturgicznym patron myśliwskiej braci św. Hubert, na początku tego miesiąca, a dokładniej 3 listopada ma swój dzień - wtedy Kościół celebruje jego wspomnienie i wtedy też, bądź blisko tej daty, myśliwi całego świata mają swoje święto.
Tak też było 10 listopada w Mszanie Dolnej - na krótko przed godz. 17 na przykościelnym placu w równym szyku, przy swoim sztandarze zebrało się bez mała trzydziestu myśliwych Koła Łowieckiego "GRUNWALD"  Sztandarowy poczet i swoich młodszych kolegów przed ołtarz wprowadził nestor pośród mszańskich myśliwych p. Michał Kotarba. Zaszczytu niesienia łowieckiego sztandaru dostąpił Józef Malec z Łostówki - postać, której nikomu chyba przedstawiać nie trzeba? Radny gminny, znany i ceniony elektryk, a przy tym człowiek o niespotykanym humorze. Panu Józefowi towarzyszyli koledzy-myśliwi: Roman Gaweł z Węglówki i Edward Kołodziejczyk z Łętowego. Za nimi, w pięknych zielonych mundurach pozostali myśliwi. Nie wszyscy dotarli na "hubertusowską" mszę św. W kole zapisanych jest 43 myśliwych - w niedzielę przy ołtarzu zgromadziło się ich prawie trzydziestu. "Grunwald" to myśliwi nie tylko z naszego miasta - na polowaniach spotykają się myśliwi z Łostówki, Lubomierza, Mszany Górnej, Węglówki i co oczywiste z Mszany Dolnej.
 Dobrze się stało, że w "Hubertusie" mogli wziąć udział postronni - najbliższym te myśliwskie zwyczaje nie są obce. Uczestniczą w nich od dziesiątek lat, ale dla tych, którzy akurat wybrali się na popołudniową mszę św. do kościoła Miłosierdzia Bożego, widok zielonego sztandaru, piękne kapelusze w tym samym kolorze, sumiaste wąsy niektórych polowacy i super niespodzianka - grupa "HAGARD", młodzi sygnaliści-studenci krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego z wydziału Leśnictwa. Dla szóstki młodych leśników rogi myśliwskie tajemnic żadnych nie mają - fanfary, hymny i inne znane w myśliwskiej tradycji utwory były pięknym dodatkiem do niedzielnej liturgii. W zespole "HAGARD" natrafimy też na "mszański trop" - jego członkiem jest Kacper Bierowiec ze Słomki- student krakowskiej uczelni i jego też zasługą było zaproszenie koleżeństwa sygnalistów na mszańskiego "Hubertusa"
Po mszy św. myśliwska rodzina spotkała się przy stole - w gościnnych progach Centrum Konferencyjno-Bankietowego "STING"  Państwa Agaty i Krzysztofa Żądło. Kolegów myśliwych i rodziny powitał Prezes Koła Łowieckiego " GRUNWALD"  Roman Krzysztof. Gorący rosół i schabowy z kością na początek, potem gorąca herbata i pyszna kawa, a później już tańce i tylko tańce, aż poza północ. Był też czas, by zaplanować najbliższe łowy - idzie zima, zatem wędrując po naszych lasach spotkamy bohaterów tej opowieści częściej niż w innych porach roku. Sztucer będzie przewieszony przez ramię, ale proch poczujemy rzadko, częściej suche siano i inne pasze dla saren, dzików, jeleni i zajęcy. Bo myśliwi to nie tylko polowanie, to także codzienna pomoc dzikiej zwierzynie, która często bez pomocy człowieka zimy nie przetrwa.
A na koniec kilka wersów z hymnu myśliwych - niech będą ilustracją do niedzielnej uroczystości: (za udostępnienie zdjęć do artykułu dziękujemy: Kindze Chorągwickiej, Leszkowi i Markowi Kotarbom).
Stajem dziś razem zbratani
Jak jeden mąż - jak jeden mur
Obronie puszcz i kniei oddani
Od morza fal, do szczytów gór
My borów władarze
Stajem przy sztandarze.
Darz Bór! - tak hasło brzmi.
Gra hejnał chór
Darz Bór! -  Darz Bór !